Jeden na jeden
Katarzyna Kotula
Jest taka instytucja w Unii Europejskiej, zwrócimy się do niej z oskarżeniem polskich władz o stosowanie tortur - powiedział Jarosław Kaczyński. Prezes PiS wypowiadał się w ten sposób w kontekście Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy zostali prawomocnie skazani za przekroczenie uprawnień, a potem ułaskawieni przez prezydenta. - Kiedy słyszałam słowa o torturach, to nie myślałam o panach Kamińskim i Wąsiku. Myślałam o kobietach zmuszonych do rodzenia w przypadku ciężkich wad płodu po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. Myślałam o osobach z niepełnosprawnościami, które spały na zimnej sejmowej posadzce przez czterdzieści dni i błagały o to, żeby je usłyszeć. Myślałam o wszystkich ludziach, którzy umierali na granicy polsko-białoruskiej - komentowała ministra ds. równości Katarzyna Kotula (Nowa Lewica) w programie "Jeden na jeden" w TVN24. Stwierdziła, że "lista torturowanych przez PiS jest naprawdę długa". - Torturami nie był fakt, że w areszcie przebywali politycy skazani prawomocnym wyrokiem - dodała Kotula. Jej zdaniem "mit smoleński upadł, a nowy mit to panowie Kamiński i Wąsik". Ministra ds. równości była pytana również o liberalizację prawa aborcyjnego. - Nie ma naszej zgody jako Lewicy na powrót barbarzyńskiego zakazu zwanego kompromisem. Nie ma zgody na referendum. Przestańmy rozmawiać o powrocie do poprzedniego prawa - mówiła Kotula. Stwierdziła, że "kobietom należy dać prawo wyboru". - Jeśli nie wywiążemy się z obietnic wyborczych składanych kobietom, to PiS może wrócić do władzy - podkreśliła Kotula.