Bez polityki
Anna Goc: ludzie głusi to jest taka mniejszość, o której najmniej wiemy (polski język migowy)
Anna Goc, dziennikarka, redaktorka "Tygodnika Powszechnego" i autorka książki "Głusza", w programie "Bez polityki" mówiła o swojej książce oraz problemach osób głuchych - niezrozumieniu i przemocy, jakich doświadczają. - Ludzie głusi to jest taka mniejszość, o której najmniej wiemy - powiedziała. Jako przykład podała fakt, że to, że ludzie niesłyszący widzą, wcale nie znaczy, że potrafią czytać. Wyjaśniła, że słyszące dziecko, nawet jeśli na razie nie mówi, to uczy się nabywania języka, a głuche dziecko jest tego pozbawione. - Później się okazuje, że ma siedem lat, nie mogło się nauczyć języka, którego nie słyszy i idzie do szkoły jako dziecko bezjęzyczne - mówiła dziennikarka. Wspomniała, że "głuszą" zajmuje się 6 lat, od czasu, kiedy stworzyła pierwszy reportaż na podstawie historii, którą przyniosła jej redakcyjna koleżanka. - Powiedziała, że ma znajomą, która jest niesłysząca i razem z głuchym mężem ma słyszące dziecko, i nie mogą dla niego sprowadzić karetki pogotowia - wspominała w rozmowie z Piotrem Jaconiem Goc. Dziennikarka zaznaczyła, że teraz jest o wiele łatwiej, ponieważ jest ogólnopolska aplikacja, która umożliwia wezwanie pogotowia do różnych sytuacji. Autorka tłumaczyła też, jak duża jest różnica między polskim językiem migowym a systemem językowo-migowym i jak wiele wynika z tego problemów w szkołach dla głuchych. Goc podkreślała też, by nie nazywać osób głuchych głuchoniemymi, bo one mają swój język, tyle że inny od tego osób słyszących.
Program z udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnościami słuchu [JM].