1981. Rozmowy o stanie wojennym
Zbigniew Bujak: Kiedy zrozumiałem, że po mnie idą, pierwszym uczuciem było uczucie ulgi
Był jednym z najdłużej ukrywających się opozycjonistów w czasach PRL - przez 4,5 roku skutecznie wymykał się milicji, ZOMO i Służbie Bezpieczeństwa. Polowanie na Zbigniewa Bujaka, jednego z legendarnych przywódców Solidarności, rozpoczęło się w noc wprowadzenia stanu wojennego, z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Od tamtej pory nieustannie zmieniał mieszkania i tożsamości, planował kolejne akcje podziemia - m.in. rozważał możliwość wysadzenia gmachu KC PZPR. Aresztowano go dopiero w maju 1986 r. w skoordynowanej akcji na warszawskim Mokotowie, w której brało udział prawie dwa tysiące milicjantów i oddział komandosów. - Kiedy zrozumiałem, że po mnie idą, pierwszym uczuciem było uczucie ulgi - wspomina Zbigniew Bujak w rozmowie z Konradem Piaseckim.