Wybory kobiet
Rudzińska-Bluszcz: uśmiałam się ze swojej naiwności, ale później ogarnęła mnie groza
Nie mogłam uwierzyć, że z Funduszu Sprawiedliwości rozdawano tak duże pieniądze poza kontrolą, bez konkursów i komisji konkursowych, całkowicie według uznania polityków. Osobą za to odpowiedzialną, pod kątem prawnym, jest dysponent Funduszu, czyli ówczesny minister sprawiedliwości - mówiła w programie "Wybory kobiet" w TVN24 GO Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Wiceministra sprawiedliwości przyznała, że nie dziwi się emocjom społecznym i pytaniom, kiedy zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne w stosunku do osób, które dopuściły się nadużyć. Przypomniała, że w Sejmie jest już wniosek o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Michałowi Wosiowi i wyraziła nadzieję, że wkrótce pojawią się kolejne. Gościni Arlety Zalewskiej i Katarzyny Wężyk zapowiedziała też zmiany w działaniu Funduszu - zniknąć ma niesławny paragraf 11., który pozwalał rozdawać milionowe dotacje bez konkursu, uzasadnienia i trybu odwoławczego. Zaznaczyła, że paragraf "pozostawiał to do wyłącznej decyzji ministra sprawiedliwości" i "został wprowadzony wyłącznie po to, żeby naciągać prawo".
Arleta Zalewska oraz Katarzyna Wężyk dyskutowały również o Donaldzie Tusku, który "wręcz błaga" swoich zwolenników, by wzięli udział w niedzielnych wyborach, a także Jarosławie Kaczyńskim, który pojechał do Brukseli, żeby spotkać się z protestującymi rolnikami. Pojawił się też wątek Daniela Obajtka, którego dziennikarze odnaleźli kilka dni temu w luksusowym apartamencie na Węgrzech.