Rada miejska Palmy de Mallorca, głównego miasta Majorki, przyjęła w czwartek uchwałę zakazującą wynajmowania turystom mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Nowe przepisy zaczną obowiązywać od lipca.
Za wprowadzeniem zakazu wynajmu turystycznego głosowali socjaliści (PSOE), lewicowa Podemos, a także regionalne ugrupowanie Mes. Przeciwni byli ludowcy (PP) i liberalna partia Obywatele (Ciudadanos).
"Niełatwa decyzja"
Jak powiedział po głosowaniu główny urbanista Palmy de Mallorca Jose Hila, przyjęcie nowych przepisów nie było łatwe, ale jest konieczne dla populacji hiszpańskiego miasta. - Podjęliśmy dziś niełatwą decyzję, wiedząc, że zaszkodzi ona niektórym osobom. Z drugiej jednak strony mieliśmy świadomość, że znacznie więcej mieszkańców naszego miasta skorzysta na tym rozwiązaniu - podkreślił Hila, wskazując, że masowy napływ turystów w ostatnich latach zakłócił życie na osiedlach mieszkaniowych w Palmie. Według przedstawicieli ratusza nowe przepisy mają powstrzymać również widoczny w ostatnich latach wzrost cen nieruchomości w tym mieście, który uderzał w lokalną społeczność.
Jest wyjątek
Nowe przepisy, bazujące na projekcie zgłoszonym przez mieszkańców, przewidują, że na terenie Palmy de Mallorca możliwy będzie wynajem pokojów turystom tylko w domach jednorodzinnych. Budynki te nie mogą jednak znajdować się w pobliżu lotniska, a także w tzw. strefach rozwoju gospodarczego. Z szacunków władz miejskich wynika, że spośród 11 tysięcy mieszkań udostępnianych wczasowiczom w głównym mieście Majorki zaledwie 5 procent było oficjalnie zarejestrowanych jako miejsce pobytu turystycznego. Z szacunków firmy Airbnb, pośredniczącej w wynajmie prywatnych lokali dla wczasowiczów, wynika, że przeciętny mieszkaniec Palmy za udostępnienie swego mieszkania turystom inkasował w ubiegłym roku w ciągu 61 dni średnio 6,9 tys. euro. Łącznie w mieszkaniach w tym mieście nocowało w 2017 roku około 220 tysięcy urlopowiczów ze 147 państw świata.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock