Credit Suisse zapowiada redukcję zatrudnienia. Tylko w tym roku z pracą w szwajcarskim banku pożegnać się może nawet 6,5 tys. pracowników. Powodem jest plan restrukturyzacji wprowadzany przez dyrektora generalnego Tidjane'a Thiama.
Bank we wtorek zaraportował stratę 2,35 mld franków, głównie z powodu zawiązania rezerw na ponad 2 mld CHF na poczet kary nałożonej przez amerykański Departament Sprawiedliwości za nielegalny obrót papierami wartościowymi przed kryzysem finansowym z 2008 roku. Tidjane Thiam nie traci jednak optymizmu.
- Jesteśmy teraz dobrze przygotowani do uzyskania wzrostu i poprawy warunków rynkowych w wyniku trudnych działań, które podjęliśmy w 2016 roku - powiedział dyrektor generalny na konferencji prasowej.
Zwolnienia
Od czasu przejęcia banku ponad 18 miesięcy temu, Thiam konsekwentnie wprowadza plan restrukturyzacji, który zakłada cięcie wydatków. Bank już w minionych 12 miesiącach zwolnił 7250 pracowników.
To jednak nie koniec. Jak zapowiedziano, w tym roku redukcja zatrudnienia obejmie między 5,5 a 6,5 tys. osób. To około 12 proc. wszystkich pracowników, bowiem na koniec ubiegłego roku szwajcarski bank zatrudniał łącznie ok. 47 tys. osób.
Zwolnienia mają objąć przede wszystkim pracowników kontraktowych, konsultantów i zatrudnionych w dziale obsługi klienta.
Zapowiedzi ograniczenia kosztów we francuskim banku pozytywnie przyjęli inwestorzy. Akcje Credit Suisse zakończyły wtorkowe notowania na nowojorskiej giełdzie ze wzrostem o 1,69 proc. Za jedną akcję trzeba było zapłacić 15,06 dol.
Gigantyczna kara
Przypomnijmy, że w połowie stycznia br. szwajcarski bank Credit Suisse formalnie zgodził się na zapłacenie władzom USA 5,3 mld dolarów za wprowadzanie w błąd inwestorów przy sprzedawaniu im toksycznych aktywów powiązanych z kredytami hipotecznymi. Credit Suisse zapłaci 2,48 mld dolarów tytułem grzywny i zapewni dalsze 2,8 mld dolarów na wsparcie konsumentów, w tym umarzanie pożyczek i finansowanie zakupu domów.
Jak ustrzec się irytujących opłat bankowych? Gościem programu "Biznes dla Ludzi" był Jarosław Sadowski (21.09.2016):
Autor: mb / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: mat. promocyjne