Rosyjska gospodarka i rubel są nadal narażone na ryzyko związane z wahaniami cen ropy naftowej, zachodnimi sankcjami i spekulacjami na rynku walutowym - powiedziała Ksenia Judajewa, wiceprezes Centralnego Banku Rosji. Ale stwierdziła też, że "zakończył się już szczyt niestabilności rubla".
- Jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć, że tendencje kryzysowe w gospodarce zostały przezwyciężone - stwierdziła podczas posiedzenia wyższej izby rosyjskiego parlamentu. Dodała, że bank centralny jest gotowy obniżyć minimalne wymagania dotyczące bankowych rezerw i pożyczek, jeśli te napotkają nagłe trudności finansowe. - Jeśli nagle pojawi się kryzys związany z płatnościami, możemy użyć środka pozwalającego na zmniejszenie obowiązkowej rezerwy walutowej - podkreśliła. - Doświadczenie pokazuje, że środek ten pomaga zanim jeszcze trudności się pojawią - dodała. Judajewa podkreśliła, że zakończył się już szczyt niestabilności rubla. W połowie grudnia ubiegłego roku za dolara trzeba było już zapłacić 80 rubli. W tym miesiącu jest to już 60-70 rubli - pisze "The Moscow Times".
Słabsze prognozy
Pod koniec stycznia rosyjskie Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego skorygowało swoją prognozę makroekonomiczną na 2015 rok. W nowej przewiduje, że produkt krajowy brutto (PKB) Rosji w tym roku spadnie o 3 proc., a inflacja wzrośnie do 12 proc. W poprzedniej prognozie, ogłoszonej na początku grudnia 2014 roku, resort rozwoju gospodarczego przewidywał, że PKB w 2015 roku zmaleje tylko o 0,8 proc., a inflacja osiągnie 7,5 proc. Na nowej prognozie makroekonomicznej Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego oparta zostanie nowelizacja budżetu FR na 2015 rok, którą przygotowuje rząd. Uchwalony w listopadzie 2014 roku budżet na 2015 rok i okres planowy 2016-2017 zakłada, że w tym roku rosyjski PKB wzrośnie o 1,2 proc., a inflacja wyniesie 5-6 proc.
Autor: mn//km / Źródło: The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu