Przedstawiciele międzynarodowych pożyczkodawców Grecji wznawiają rozmowy w Atenach, by osiągnąć porozumienie w sprawie reform koniecznych do wypłaty następnej transzy pomocy dla tego kraju. KE poinformowała, ze celem jest uzyskanie kompromisu tak szybko, jak się da.
Rozmowy dotyczące przeglądu realizacji uzgodnionego w zeszłym roku programu pomocowego ciągną się od miesięcy. Poza brakiem porozumienia co do reform między władzami w Atenach i pożyczkodawcami wstrzymywał je również konflikt pomiędzy UE a Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Ta druga instytucja forsuje łagodniejsze podejście do Grecji, niż chciałaby strefa euro.
- Po konstruktywnych rozmowach w Waszyngtonie szefowie misji wracają dziś i jutro do Aten. Celem misji jest zakończenie pierwszego przeglądu programu pomocowego tak szybko, jak to możliwe - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Margaritis Schinas.
Spotkanie wierzycieli
Wierzyciele Grecji spotykali się w ubiegłym tygodniu z przedstawicielami władz tego kraju w amerykańskiej stolicy na marginesie wiosennej sesji MFW. Obie strony nie osiągnęły wciąż porozumienia w wielu kwestiach, m.in. dotyczących reformy emerytalnej, zmian w systemie podatkowym czy ochrony osób, które nie są w stanie spłacić pożyczek bankowych.
Według Reutersa rzecznik greckiego rządu zapowiedział, że w najbliższych dniach do parlamentu trafią projekty reform: emerytalnej i podatkowej.
W piątek w Amsterdamie spotykają się ministrowie finansów państw strefy euro, ale nie jest pewne, czy do tego czasu uda się przygotować grunt pod porozumienie. - To będzie ważny moment, aby podsumować osiągnięty postęp - podkreślił Schinas, zapewniając, że Komisja pracuje blisko z innymi partnerami oraz władzami Grecji, aby zakończyć przegląd. Zastrzegł, że osiągnięcie sukcesu zależy od wszystkich zainteresowanych stron.
Rozmowy w Atenach
Greckie media poinformowały, że premier tego kraju Aleksis Cipras przeprowadza w poniedziałek serię spotkań z członkami swojego gabinetu oraz politykami koalicji, by przygotować rozmowy z wierzycielami.
Według gazety "Kathimerini" w weekend wypracowano możliwość kompromisu przewidującego, że Grecja miałaby wykazać dodatkowe 2,7 mld euro potencjalnych oszczędności. Nie byłyby one od razu realizowane, tylko uruchamiane w przypadku, gdyby krajowi nie udało się osiągnąć ustalonej z pożyczkodawcami nadwyżki pierwotnej budżetu.
Właśnie w tej sprawie jest spór między Międzynarodowym Funduszem Walutowym a przedstawicielami unijnych instytucji. Grecja ma w założeniu osiągać nadwyżkę pierwotną (czyli bez uwzględniania kosztów obsługi długu) od 2018 r. w wysokości 3,5 proc. PKB. Zdaniem MFW to nierealistyczne, by kraj ten utrzymywał takie saldo.
Porozumienie?
KE nie chce jednak dyskutować na ten temat. - Jesteśmy zobowiązani do tego, by zapewnić, że porozumienie w sprawie programu pomocowego osiągnięte w sierpniu zeszłego roku jest w pełni przestrzegane - podkreślił rzecznik, wskazując, że dotyczy to właśnie celu budżetowego.
MFW chce, by w negocjacjach z Grecją przyjąć bardziej elastyczne stanowisko również z tego powodu, że kraj ten jest obciążony kryzysem migracyjnym. Fundusz opowiada się też za redukcją długu, którą jego zdaniem powinny Grecji zaoferować rządy państw strefy euro.
Szefowa MFW Christine Lagarde przyznała w ubiegłym roku, że warunki, jakie ekonomiści Funduszu narzucili Grecji w przeszłości, były zbyt twarde.
Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem mówił w ubiegłym tygodniu w Waszyngtonie, że obecne podejście państw strefy euro i MFW do ewentualnej redukcji greckiego długu przewiduje ustanowienie limitów kosztów jego obsługi na poziomie 15 proc. PKB rocznie. Jeśli koszty pożyczek byłby dla Aten wyższe, wówczas możliwe byłoby ewentualne wsparcie.
Grecki rząd poinformował, że jeśli wkrótce nie nastąpi wypłata kolejnej transzy środków pomocowych, krajowi zabraknie pieniędzy. Według dziennika "Wall Street Journal" chodzi o 7,2 mld euro.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock