Pierwsi obywatele i rezydenci Wielkiej Brytanii wracający z krajów wysokiego ryzyka epidemiologicznego trafili na kwarantannę do hotelu przy lotnisku Heathrow. Muszą zapłacić za nią ponad 1,7 tys. funtów, czyli ok. 9 tys. złotych. Nowe przepisy weszły w życie w poniedziałek, 15 lutego.
Kwarantanna w hotelach dotyczy obywateli Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz rezydentów Wielkiej Brytanii, którzy w ostatnich dziesięciu dniach przed przyjazdem byli w jednym z 33 państw z "czerwonej listy" – 13 krajów Ameryki Południowej, 17 krajów Afryki, a także Portugalii, Panamy i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Zgodnie z nowymi zasadami pasażerowie przyjeżdżający z powyższych kierunków będą udawać się na 10-dniową kwarantannę. Do realizacji tej operacji wykorzystywane są hotele m.in. w pobliżu londyńskich lotnisk Heathrow, Gatwick i London City. Zmiany zostały ogłoszone przez premiera Borisa Johnsona pod koniec stycznia.
BBC przekazała, że do tej pory rząd zawarł umowy z 16 hotelami, w których znajduje się łącznie prawie 5 tysięcy pokoi.
Hotelowa kwarantanna
Jedną z osób, która trafiła do hotelu przy Heathrow jest Zari Tadayon, która w poniedziałek przyleciała do Wielkiej Brytanii z Dubaju. Kobieta do Zjednoczonych Emiratów Arabskich poleciała 22 stycznia, czyli jeszcze przed ogłoszeniem nowych przepisów, by załatwić pewne sprawy prawne.
- Byłam w Dubaju przez trzy tygodnie - musiałam zająć się kilkoma sprawami prawnymi, które były bardzo ważne. Nie byłam tam na plaży na wakacjach – powiedziała Tadayon w rozmowie z Agencją Reutera. Kobieta jest tym bardziej rozczarowana, że swoje 69. urodziny, które wypadają we wtorek, spędzi sama w pokoju hotelowym. - Nie mogę nawet zobaczyć moich dzieci w urodziny – zwróciła uwagę.
Kwarantanna w hotelu wiąże się z obowiązkową opłatą w wysokości 1750 funtów, czyli równowartość prawie 9 tysięcy złotych. Koszt obejmuje transport do hotelu, pobyt i testy. Rezerwacji dokonuje się na rządowej stronie przed przylotem do Wielkiej Brytanii.
- Koszt jest dość wysoki – nie byłam przygotowana na ten wydatek. Mogłabym dać te pieniądze dzieciom lub miło świętować urodziny z rodziną za połowę tej kwoty, a nawet jedną czwartą tej kwoty – powiedziała Zari Tadayon.
Kobieta dodatkowo zwróciła uwagę, że musiała czekać kilka godzin na wjazd do kraju z powodu początkowych problemów z nowymi przepisami.
Zapytała, co będzie robiła przez najbliższe 10 dni, odpowiedziała, że nie wie. - Nie mam ze sobą żadnych książek, bo nie byłam przygotowana. Może pooglądam telewizję i porozmawiam z rodziną i przyjaciółmi online. Co jeszcze możesz zrobić? – stwierdziła.
Za złamanie nowych przepisów grożą grzywny w wysokości od 5 tysięcy do 10 tysięcy funtów, a nawet kara do 10 lat więzienia dla osób, które ukryją fakt o tym, że przebywały w jednym z krajów z czerwonej listy.
Koronawirus w Wielkiej Brytanii
W niedzielę po południu brytyjski rząd podał, że w ciągu ostatniej doby wykryto 10 972 nowe zakażenia koronawirusem, co jest najmniejszą liczbą od 2 października zeszłego roku, i zarejestrowano 258 nowych zgonów z powodu COVID-19 – najmniej od 26 grudnia. Łączny bilans epidemii w tym kraju to 4 038 078 wykrytych infekcji i 117 166 zmarłych.
Ponadto poinformowano, że pierwszą dawkę szczepionki podano już ponad 15 milionom osób. Do soboty włącznie pierwszą dawkę szczepionki dostało 15 062 189 osób, a drugą – 537 715.
Źródło: Reuters, PAP, BBC