Ministrowie finansów państw strefy euro nie porozumieli się z Grecją ws. dalszego wsparcia dla tego kraju. "18" daje Atenom czas, by do piątku wystąpiły o przedłużenie obecnego programu pomocowego.
Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem mówił na konferencji prasowej po czterech godzinach obrad, że teraz, po przedstawieniu Atenom propozycji władze tego kraju muszą zdecydować, czy skorzystają z oferty ws. przedłużenia programu pomocowego czy nie.
Była szansa?
Minister finansów Grecji Janis Warufakis podkreślał, że obecny program zawiódł, jeśli chodzi o stabilizowanie sytuacji Grecji, a jego ugrupowanie zostało wybrane przez społeczeństwo, bo obiecało, że skończy z tym programem. Z jego relacji wynika jednak, że porozumienie na poniedziałkowym spotkaniu było w zasięgu ręki. Jak mówił, KE wyszła z propozycją wspólnego oświadczenia, które chętnie by podpisał, jednak zostało ono później zastąpione propozycją innego dokumentu. Projekt tego oświadczenia, które wypłynęło do dziennikarzy, mówi m.in., że greckie władze mają zamiar dokończyć program pomocowy uzgodniony wraz z KE, MFW i EBC. Na to Ateny nie chcą jednak się zgodzić.
Grecja spłaci długi?
Warufakis powiedział, że przekazał ministrom, że Grecja jest gotowa potwierdzić swoje zobowiązania wobec swoich kredytodawców. Jak mówił, rząd Syrizy deklaruje też wstrzymanie się od jakichkolwiek działań w czasie negocjacji nowych warunków kredytów, które miałby podważać istniejące ramy budżetowe. - Naszym jedynym warunkiem było to, żeby nie zmuszano nas do podejmowania działań, które - w jasny sposób - przyczyniają się do recesji - mówił minister. Jak tłumaczył, chodzi o to, żeby nie było cięć niskich świadczeń emerytalnych.
Warufakisowi nie podoba się to, że eurogrupa proponuje "jakąś elastyczność" w ramach obecnego programu. - Nasz rząd został wybrany, aby zmienić filozofię tego programu, nie jesteśmy zainteresowani kosmetycznymi zmianami - mówił grecki polityk.
Warufakis nie ma wątpliwości, że wkrótce dojdzie do porozumienia. - W ciągu najbliższych 48 godzin znajdziemy sformułowania, które są niezbędne, negocjacje będą kontynuowane - zaznaczył na konferencji po spotkaniu z ministrami finansów strefy euro. - Zrobimy wszystko, co potrzebne, aby dojść do porozumienia - dodał. Zaznaczył, że porozumienie to “jedyna opcja jaką mamy”. To jest plan A, nie ma planu B - podkreślił.
Rozmowy i zawód
Przedstawiciele greckich władz od dawna powtarzają że nie chcą realizować obecnego programu, proponując w zamian "porozumienie pomostowe", które dałoby im czas na wynegocjowanie innych warunków pożyczek. Kwestii tej nie udało się przezwyciężyć w czasie negocjacji. Dijsselbloem relacjonował, że ministrowie byli zawiedzeni wynikiem prac ekspertów, którzy w weekend mieli wskazać wspólny grunt pomiędzy obecnym programem i propozycjami Aten. Dotychczas jako ostateczny termin zawarcia porozumienia przedstawiono poniedziałek. Ministrowie muszą je uzgodnić wcześniej, tak by przed 28 lutego, gdy kończy się obecny program, zmiany mogły zatwierdzić parlamenty niektórych krajów strefy euro.
Twarde żądania
Nowe władze Grecji domagają się restrukturyzacji długu, natomiast państwa strefy euro z Niemcami na czele oczekują spłaty długów, wdrażania reform i wypełniania zobowiązań uzgodnionych wcześniej.
W projekcie wspólnego oświadczenia, które wypłynęło do dziennikarzy można przeczytać m.in., że greckie władze mają zamiar dokończyć program pomocowy uzgodniony wraz z KE, MFW i EBC.
Autor: mn / Źródło: PAP