Rosja poinformowała, że jej kryzys walutowy zmierza do końca, pomimo spadku rezerw i wzrostu inflacji powyżej 10 proc. - pisze Reuters. Kraj zmaga się z największymi problemami gospodarczymi od 1998 roku.
Rubel zaliczył w ostatnim czasie katastrofalne spadki, Moskwa cierpi też na dużych obniżkach cen ropy i na zachodnich sankcjach w związku z kryzysem na Ukrainie. Z tego powodu rosyjskie firmy niemal utraciły możliwość pożyczania na zachodnich rynkach.
Działania Kremla
Jak przypomina Reuters, władze robią wiele, aby powstrzymać kryzys. Po latach stabilizacji zagraża on bowiem reputacji Władimira Putina. Wśród działań rządu znalazła się gwałtowna podwyżka stóp procentowych, ograniczenie eksportu zboża i nieformalne kontrole kapitału. - Podstawowa stopa procentowa została podniesiona aby ustabilizować sytuację na rynku walutowym. Ten czas już minął. Rubel jest teraz mocniejszy - powiedział w czwartek w parlamencie rosyjski minister finansów Anton Siłuanow. Dodał, że stopy zostaną obniżone, jeśli sytuacja pozostanie stabilna. Ostatnio agencja ratingowa Standard & Poor's poinformowała, że może obniżyć rating Rosji do śmieciowego z powodu pogorszenia się "elastyczności pieniężnej" kraju. Kreml - chcąc zapobiec takiemu krokowi - poinformował, że rozpocznie rozmowy z agencjami ratingowymi, aby wyjaśnić im działania rosyjskiego rządu. Siłuanow poinformował też, że w przyszłym roku deficyt budżetowy Rosji będzie nieco większy niż pierwotnie zakładano. W czwartek rano rosyjska waluta nieco zyskała na wartości; za euro trzeba było zapłacić 64,69 rubla wobec 65,52 rubla w środę wieczorem, a za dolara 52,69 rubla (53,44 rubla w środę wieczorem). W czwartek rosyjski bank centralny ogłosił, że rezerwy walutowe Rosji wynoszą obecnie 398,9 miliardów dolarów, co znaczy, że po raz pierwszy od 2009 roku spadły poniżej poziomu 400 mld dolarów.
Z importu
Reuters przypomina, że Rosja importuje duże ilości żywności, sprzętu hight-tech i samochodów. Przy spadku rubla Rosja musi więcej płacić z importowane towary, co napędza inflację. Z drugiej strony to zachęca Rosjan do zakupu dolarów, a takie działanie zwiększa presję na rubla. Anton Siłuanow poinformował w czwartek, że inflacja w Rosji, pogłębiona przez embargo na część zachodnich produktów spożywczych i spadek kursu rubla, wyniesie w tym roku ok. 11,5 proc. Reuters zauważa, że ceny niektórych towarów takich jak ryby i wołowina podrożało od 40 do 50 proc. w ostatnich miesiącach.
Autor: mn / Źródło: Reuters