Podjęliśmy rozmowy ze stroną francuską i uzyskaliśmy zaproszenie minister pracy dla szefowej resortu rodziny Elżbiety Rafalskiej, aby podjąć konsultacje z Polską w sprawie pracowników delegowanych - powiedział szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski.
Waszczykowski pytany we wtorek na konferencji prasowej, czy Polska będzie starała się zablokować niekorzystne dla Polski zmiany w unijnej dyrektywie o pracownikach delegowanych, odpowiedział: "Jako dyplomaci jesteśmy zobligowani do tego, by szukać kompromisu. Podjęliśmy rozmowy ze stroną francuską i dzisiaj uzyskaliśmy zaproszenie francuskiej minister pracy dla minister Elżbiety Rafalskiej, aby podjąć konsultacje z Polską".
Stanowisko Polski
Podkreślił, że polskie stanowisko w sprawie pracowników delegowanych podzielają kraje Grupy Wyszehradzkiej. - Wiemy o tym, że Słowacy i Czesi również kilkanaście dni temu spotkali się z (...) prezydentem (Francji Emmanuelem) Macronem i zajęli podobne stanowisko, iż należy szukać kompromisu - powiedział szef MSZ. - Jako grupa Wyszehradzka jesteśmy nastawieni, żeby szukać pozytywnego wyjścia, a dopiero w następnym etapie będziemy się zastanawiać nad jakąś blokadą - dodał Waszczykowski. Jak mówił szef MSZ, "jest oczywiste", że sprawy pracownicze w Europie powinny być uregulowane. - Powinny być zaakceptowane przez wszystkich, bo one również dotyczą pracowników, którzy spoza Unii Europejskiej wjeżdżają na tereny Unii już w przecież w masowy sposób - tłumaczył Waszczykowski. Zauważył, że "standardy" przyjęte przez UE, dotyczą również pracowników spoza Wspólnoty.
Jakie założenia
W ubiegłym roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowelizacji dyrektywy z 1996 roku w sprawie delegowania pracowników w Unii Europejskiej. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny za tę samą pracę. Polskie firmy delegują do pracy w krajach Wspólnoty prawie pół miliona pracowników. W opinii polskiego rządu, jeśli przepisy weszłyby w życie, znacznie pogorszyłoby to pozycję polskich przedsiębiorców na unijnym rynku, między innymi firm transportowych, które przestałyby być konkurencyjne wobec zachodnich przewoźników. Prezydent Francji i wielu innych polityków na Zachodzie, obecne rozwiązanie - zgodnie z którym firma płaci składki na świadczenia społeczne od delegowanych pracowników według stawek kraju pochodzenia - nazywa "dumpingiem socjalnym". Macron chce jak najszybszego uzgodnienia zmodyfikowanej dyrektywy UE, dotyczącej pracowników delegowanych, postulując równocześnie ograniczenie okresu oddelegowania do maksymalnie jednego roku. Propozycja Komisji Europejskiej mówi o maksymalnie 24 miesiącach. Przeciwnikami wprowadzania zmian do dyrektywy są, obok Polski, niektóre inne państwa Europy Środkowej i Wschodniej.
Autor: mb/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com