Francuska policja przeprowadziła jednoczesne szturmy w Dammartin-en-Goele i we wschodnim Paryżu. Bracia Kouachi zginęli w drukarni, a przetrzymywany przez nich zakładnik został uwolniony. Zginął też napastnik, który wziął zakładników w sklepie koszernym we wschodnim Paryżu. Tam też zginęło co najmniej czworo zakładników. Wydanie specjalne o wydarzeniach we Francji trwa w TVN24 Biznes i Świat.
W piątek mężczyzna, który w czwartek rano otworzył ogień do policjantów w Montrouge na południowym przedmieściu Paryża, wziął zakładników w sklepie koszernym we wschodniej części Paryża. Jednocześnie trwała obława na dwóch dżihadystów, braci Saida i Cherifa Kouachi, którzy są podejrzani o środowy zamach na "Charlie Hebdo". Zabarykadowali się oni z zakładnikiem w niewielkim zakładzie drukarskim w miejscowości Dammartin-en-Goele, ok. 40 km na północny wschód od Paryża.
O GODZ. 20.30 GOŚCIEM PROGRAMU "ŚWIAT" BĘDZIE PROF. ROMAN KUŹNIAR
Brytyjczycy ostrzegają
Szef brytyjskiego kontrwywiadu MI5 Andrew Parker ostrzegł w czwartek, że bojownicy Al-Kaidy w Syrii przygotowują ataki mające spowodować masowe ofiary w ludziach na Zachodzie; najprawdopodobniej chodzi o ataki na systemy transportowe lub tzw. kluczowe cele.
Poważne zagrożenie
Poważne ostrzeżenie z ust jednego z najbardziej wpływowych szefów wywiadów na Zachodzie odzwierciedla - jak zaznacza Reuters - rosnące zaniepokojenie wśród zachodnich przywódców politycznych i ich arabskich sojuszników w sprawie zagrożenia ze strony różnych grup bojowników w Syrii i Iraku.
Szef MI5 poinformował, że do Syrii podróżowało około 600 brytyjskich ekstremistów. Wielu z nich przyłączyło się do dżihadystycznej organizacji zbrojnej Państwo Islamskie, która przejęła kontrolę nad znacznymi terenami w Syrii i Iraku i ustanowiła tam kalifat.
Do imamów wszystkich meczetów we Francji rozlegają się apele, aby podczas piątkowych modłów potępili zamach.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA