Brytyjski rząd obawia się opóźnień w dostawie żywności i leków w razie załamania się negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i przygotowuje alternatywny plan, zakładający m.in. wynajem własnych promów - ujawnił "Financial Times".
Według informacji gazety podczas wtorkowego posiedzenia rządu omówiono ryzyka związane z hipotetycznym scenariuszem upadku rozmów w sprawie Brexitu, w tym w szczególności ewentualne konsekwencje wielogodzinnych opóźnień na odprawach granicznych z Francją.
David Lidington, druga po premier May osoba w rządzie konserwatystów, poinformował ministrów o ryzyku ograniczenia zwyczajowych przepraw na odcinku Calais-Dover o około 75 procent. Wynika to z faktu, iż po opuszczeniu Wspólnoty Europejskiej Wielka Brytania handlowałaby z Unią nie na zasadzie wolnego przepływu towarów między krajami Wspólnoty lecz na podstawie zasad Światowej Organizacji Handlu.
Minister: więcej promów
"FT" sugeruje, że jednym z rozwiązań, zaproponowanych przez ministra transportu Chrisa Graylinga, jest wynajem dodatkowych promów, które zostałyby skierowane do pozostałych brytyjskich portów. Tą drogą miałyby podążać żywność, leki oraz być może części samochodowe, niezbędne do funkcjonowania brytyjskiej branży motoryzacyjnej.
Eurosceptyczna część ministrów miała sugerować, że jest to rozwiązanie zbyt histeryczne. Argumentowali swoją tezę faktem, iż francuski rząd nie dopuściłby do opóźnień w eksporcie ze względu na negatywne konsekwencje dla francuskiej gospodarki, szczególnie regionu Calais, będącego ostatnim przystankiem dla tirów zmierzających do Wielkiej Brytanii.
Według brytyjskiej gazety premier May zakomunikowała, że rząd będzie się spotykał na dodatkowych sesjach poświęconych przygotowaniom do rozwodu z Unią - niezależnie czy Londyn zawrze porozumienia z Brukselą czy nie.
Wojenne doświadczenia
Jak przypomnieli dziennikarze Wielka Brytania już kiedyś zmagała się z kryzysem związanym z opóźnieniami w dostawach towarów. W 1982 roku, podczas wojny z Argentyną o Falklandy, rząd Zjednoczonego Królestwa tymczasowo przejął kontrolę nad wieloma prywatnymi statkami, m.in. liniowcem "Queen Elizabeth II". Podkreślono, jednakże, że urzędnicy nie przewidują powtórki takiego rozwiązania.
Wielka Brytania rozpoczęła negocjacje z Brukselą dotyczące brexitu w maju 2017 roku. Władze Unii chcą je zakończyć jak najszybciej, aby mieć czas na zaakceptowanie porozumienia przez Parlament Europejski i Radę UE. Władze Wspólnoty muszą zdążyć przed brexitem, który jest planowany na 29 marca 2019 roku.
Procedura akceptowania ustaleń negocjacyjnych może potrwać znacznie dłużej w brytyjskim parlamencie. Opór frakcji eurosceptycznej wśród brytyjskich posłów utrudnia ustalenie prawnych zabezpieczeń kluczowych w uniknięciu powrotu tzn. twardej granicy pomiędzy Irlandią Północna a Irlandią.
Autor: ah / Źródło: PAP