Wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący ustawy znoszącej limit składek na ZUS jest ważnym sygnałem w sprawie pilnowania dyscypliny podczas posiedzeń Senatu - powiedziała prezydencka minister Anna Surówka-Pasek. Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek stwierdziła, że o tym, czy pojawi się nowa propozycja w sprawie zniesienia limitu składek na ZUS, zdecyduje rząd.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że nowelizacja ustawy dotycząca zniesienia górnego limitu składek na ZUS, jest niezgodna z Konstytucją RP. Nowelizację skierował do Trybunału Konstytucyjnego prezydent Andrzej Duda. W ocenie Trybunału naruszenie trybu uchwalenia ustawy nastąpiło na etapie głosowania w Senacie w grudniu ub.r.
Doszło wówczas do sporu o kworum. W głosowaniu 41 senatorów było za, jeden przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu. Wicemarszałek Senatu Maria Koc poinformowała wówczas, że na sali nie ma kworum, czyli połowy ustawowej liczby senatorów. Następnie, po konsultacji z sekretarzami, Koc przytoczyła regulamin Senatu, który w art. 3 stanowi, że Senat podejmuje decyzje zwykłą większością głosów "w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów". - W związku z powyższym zarządzam przeliczenie senatorów obecnych na sali - powiedziała Koc. Po tej decyzji senatorowie PO opuścili salę, a wicemarszałek ogłosiła przerwę. Po przerwie Koc poinformowała, że na podstawie nagrań z monitoringu podczas głosowania na sali obecnych było 73 senatorów, a ustawa została przyjęta.
Zastrzeżenia prezydenta
- Jesteśmy zadowoleni z rozstrzygnięcia, które zapadło przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jest ono bardzo ważne, bo z jednej strony umożliwiło poznanie oceny Trybunału dotyczące znaczenia konsultacji w procesie stanowienia prawa, z drugiej strony pozwoliło rozwiać wszelkie wątpliwości, dotyczące oceny sposobu ustalenia kworum w Senacie - powiedziała dziś dziennikarzom po wyroku Anna Surówka-Pasek z Kancelarii Prezydenta. Zwróciła uwagę, że wprowadzenie tej regulacji w życie spowodowałoby uszczuplenie wpływów podatkowych. - Zwłaszcza jeśli chodzi o podatek dochodowy PIT, CIT. Co wpłynęłoby niewątpliwie na budżety jednostek samorządu terytorialnego. Druga ważna rzecz - uszczupliłoby także dochody NFZ. To nie zostało dokładnie przeanalizowane na etapie prac ustawodawczych, w jaki sposób te uszczuplenia zostałyby sfinansowane, czy zabezpieczone w budżecie na przyszły rok - mówiła. Prezydencka minister zaznaczyła, że prezydent kwestionował głównie sposób przeprowadzania konsultacji nad ustawą.
- Uważał, że gdyby ta ustawa była lepiej przeanalizowana nim trafiła do procesu ustawodawczego w Sejmie, (...) niewątpliwie udałoby się te wszystkie niejasności, czy to z utratą pewnych dochodów związanych z podatkami, czy ze składkami na NFZ, czy dochodów związane z Funduszem Ubezpieczeń Społecznych lepiej przeanalizować i lepiej te kwestie rozwiązać - dodała. Była również pytana o kwestie głosowania w Senacie nad ustawą. Jak oceniła, to też ważny sygnał dla marszałka Izby, który czuwa nad dyscypliną podczas głosowania, "że powinien większą uwagę przykładać do pilnowania tej dyscypliny podczas posiedzenia".
- Jest to sygnał, że przepisy regulaminowe, które dotyczą obecności, czynnego udziału w postępowaniu, są pisane w konkretnym celu. Trybunał tutaj podkreślił, że posła, czy senatora obowiązuje czynny udział w postępowaniu ustawodawczym - stwierdziła. - Tutaj Trybunał bardzo trafnie wskazał, że żaden rodzaj de facto obstrukcji parlamentarnej nie powinien mieć miejsca, dlatego, że to prowadzi do utrudniania pracy parlamentu z jednej strony, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że posłowie i senatorowie są przedstawicielami wyborców, w związku z tym stosowanie takiej obstrukcji także uniemożliwia poniekąd wypowiedzenie się suwerenowi - dodała Surówka-Pasek.
Co zrobi rząd?
Poseł PiS Marek Ast po wyroku Trybunału zaznaczył, że rząd może ponowić proces legislacyjny w tej sprawie. - Sentencja ma charakter formalny. To, co Trybunał Konstytucyjny podkreśla cały czas, nie rozpatrywał merytorycznej słuszności uregulowania ustawy. W wyniku postępowania ustalono, że były błędy formalne na etapie prac w Senacie, budzące na tyle poważne wątpliwości, że ostatecznie Trybunał uznał niezgodność z art. 7 Konstytucji - powiedział po wyroku reprezentujący Sejm w Trybunale Ast.
Zaznaczył, że ostatecznie rozstrzygnięcie jest zgodne z wnioskiem prezydenta. - Aczkolwiek nie w tym zakresie, który kwestionował, czyli braku konsultacji ze związkami zawodowymi. Trybunał uznał, że ta forma konsultacji z organizacjami związkowymi pracodawców i Radą Dialogu Społecznego została zachowana. Nie podzielił wątpliwości pana prezydenta - mówił Ast. Był pytany także o kwestie głosowania w Senacie nad ustawą i wątpliwości dotyczące kworum. - To rozstrzygnięcie (TK - red.), co prawda nieaprobujące tego rodzaju obstrukcji wskazuje, że jest ona możliwa w trakcie prac legislacyjnych. Trybunał podkreślał (...), że nie jest w stanie w szczegółowy sposób procesu legislacyjnego od tej strony badać. W zasadzie nie pochylał się tak do końca, czy tego rodzaju obstrukcja jest dopuszczalna, czy też nie - powiedział poseł PiS.
Zwrócił uwagę, że w tej sytuacji inicjatywa należy do rządu. - Można ponowić proces legislacyjny, wnieść projekt ponownie - podkreślił poseł PiS. Dodał, że pytanie, czy taka decyzja zapadnie, powinno się kierować do rządu.
Pytana o tę kwestię rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek zwróciła uwagę, że "to jest decyzja świeża". - Poczekajmy na to, jaka będzie odpowiedź ze strony rządu, czy będzie nowa propozycja, czy nie. My w tej chwili klubu nie mieliśmy, więc nad tą decyzją Trybunału Konstytucyjnego nie dyskutowaliśmy - powiedziała. - Decyzja teraz należy do rządu - dodała Mazurek.
Zniesienie limitu
Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń stanowiła, że od 2019 roku miałoby nastąpić zniesienie limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.
Teraz roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok.
Pierwotnie nowelizacja ustawy miała wejść w życie 1 stycznia 2018 roku. Senat zaproponował jednak do niej poprawkę przesuwającą wejście w życie na 2019 roku. Sejm przyjął poprawkę 15 grudnia ubiegłego roku, po czym nowelizacja trafiła do prezydenta.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacowało, że na skutek zmian w 2018 roku sektor finansów publicznych zyskałby około 5,4 mld zł. Zniesienie górnego limitu składek dotyczy około 350 tys. osób, czyli około 2 procent ubezpieczonych.
Skutki dla budżetu
Ekonomista Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion, zaznaczył, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący zniesienia górnego limitu składek na ZUS nie oznacza kłopotów dla rządu, bo w przyszłorocznym budżecie nie zakładano wpływów z tego tytułu.
Zdaniem Kuczyńskiego, zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS nie byłoby korzystne, gdyż chociaż chwilowo budżet dostałby więcej pieniędzy, to wiązałoby się to z koniecznością wypłaty bardzo wysokich emerytur dla płatników zwiększonych składek. - Ten limit nie został wprowadzony od tak sobie, lecz po to, żeby państwo nie musiało wypłacać emerytur po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie - ocenił ekspert.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock