Zamieszanie z niedzielnym zakazem handlu. "Zafundowaliśmy sobie trzęsienie ziemi"

[object Object]
Knap: ustawa o zakazie handlu w niedziele jest niejasno napisanaTVN24 BiS
wideo 2/7

Dłuższe godziny otwarcia, sklepy działające nawet do północy - to odpowiedź niektórych sieci handlowych na zakaz handlu w niedziele. Z drugiej strony część sprzedawców detalicznych nie planuje żadnych zmian lub nowe przepisy wciąż "analizuje". W połączeniu z koniecznością pilnowania, które niedziele są handlowe, a w które obowiązuje zakaz, można spodziewać się zamieszania w pierwszych tygodniach obowiązywania prawa. - Zafundowaliśmy sobie trzęsienie ziemi w handlu - mówi Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

Ustawa ograniczająca niedzielny handel wchodzi w życie w czwartek 1 marca 2018 roku. Pierwsza niedziela z zakazem to 11 marca. Nowe regulacje zakładają, że do końca roku handlowe mają być dwie niedziele w miesiącu - pierwsza i ostatnia. Dla sklepów oznacza to konieczność dostosowania się do nowej sytuacji tak, aby uniknąć strat związanych z mniejszą liczbą dni handlowych.

Dłużej w piątki i soboty w Lidlu

Już wiadomo, że godziny pracy swoich sklepów w piątki i soboty wydłuży Lidl. Placówki będą czynne do 22.00. - W poniedziałki, jak i w kolejne dni tygodnia, sklepy będą czynne od godziny 7.00 rano - poinformowała Aleksandra Robaszkiewicz, PR Manager Lidl Polska w odpowiedzi na pytania tvn24bis.pl.

Choć niektóre ze sklepów Lidla już wcześniej pracowały do 22.00, to nie było to normą. W zależności od lokalizacji sklepy należące do sieci były czynne do 20.00 czy 21.00. Po wejściu w życie zakazu, godziny pracy wszystkich sklepów zostaną zrównane - tłumaczą przedstawiciele sieci.

Zmian nie wyklucza także Carrefour, jednak godziny pracy poszczególnych sklepów nie są narzucane odgórnie. "Decyzje o sposobie pracy sklepów będą, jak dotychczas, podejmowane lokalnie przez ich dyrektorów. Nie stosujemy nowej ogólnej reguły, a tylko wybrane sklepy zmienią godziny otwarcia dla klientów w piątki i soboty" - informuje biuro prasowe Carrefour Polska.

Wiadomo, że takim obiektem będzie na przykład Carrefour w warszawskiej Galerii Północnej. Jak poinformowała tvn24bis.pl Agnieszka Nowak, dyrektor obiektu, deklaracja wydłużenia godzin pracy hipermarketu trafiła już na jej biurko. W piątki sklep ma być otwarty aż do północy.

Godziny otarcia hipermarketów Auchan Polska w soboty są natomiast uzależnione od wyniku prowadzonych obecnie negocjacji. "Trudno na obecną chwilę powiedzieć, gdyż rozmowy z galeriami nadal trwają, ale część sklepów może być otwartych do 22.30 lub 23.00" - napisała w odpowiedzi na pytania tvn24bis.pl Dorota Patejko, dyrektor komunikacji tej sieci.

Wydłużania godzin pracy nie planuje Kaufland, który już teraz jest otwarty w godzinach 7.00-22.00.

W przypadku Żabki wiele zależy od decyzji franczyzobiorców, możliwy będzie także handel w niedziele. Jak poinformowało nas biuro prasowe sieci, "franczyzobiorcy Żabki będą mogli prowadzić działalność w niedziele objęte ograniczeniami, pod warunkiem realizowania sprzedaży osobiście i na własny rachunek".

Nocne zmiany

Niewykluczone, że dodatkowe nocne zmiany (z niedzieli na poniedziałek) wprowadzi największa sieć handlowa w Polsce - Biedronka. Wskazują na to sygnały, które otrzymaliśmy od działających w sieci związków zawodowych. Ma to związek z koniecznością przygotowania sklepów do poniedziałkowego handlu.

- Mamy informacje o planowanej pracy od godziny 0:15 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Grafiki pracy, które otrzymaliśmy, zakładają plan pracy od północy do ósmej rano, a także do 12.00 (od 4.00 - red.). Na dzień dzisiejszy nikt nie powiadomił pracowników o jakiekolwiek zmianie regulaminu pracy, a już na pewno regulaminy pracy nie weszły w życie - tłumaczył w rozmowie z tvn24bis.pl Robert Jacyno z NSZZ Solidarność 80 przy Jeronimo Martins Polska (JMP), właścicielu Biedronki.

Mimo że wejście w życie zakazu zbliża się wielkimi krokami, tych informacji JMP na razie nie potwierdza. Przedstawiciele sieci ograniczają się do powtórzenia, że "trwają analizy" dotyczące zmian w godzinach pracy. Jak zapewniają, ich ewentualne wdrożenie nie odbędzie się bez konsultacji z pracownikami.

Sklepy całodobowe

Od lutego w trzech lokalizacjach w Białymstoku działają jednak całodobowe Biedronki. JMP zaprzecza, żeby wydłużanie godzin pracy w tych placówkach miało związek z wejściem w życie ograniczeń w handlu.

"Odnosząc się do całodobowych sklepów w Białymstoku informujemy, że ta decyzja nie ma żadnego związku z wchodzącą w życie ustawą o wolnych niedzielach, a wydłużenie godzin otwarcia sklepów dotyczy dni powszednich - od poniedziałku do piątku. Z naszych analiz bowiem wynika, że ze względu na specyfikę Białegostoku i jego przygraniczne położenie, klienci odwiedzają tam sklepy również w mniej standardowych godzinach zakupowych" - poinformowało nas biuro prasowe JMP.

Innego zdania są przedstawiciele związków zawodowych. - Sytuacja z Białegostoku jest nam znana, kwestia zbieżności obowiązywania ustawy (o zakazie handlu w niedziele - red.) i zmian w godzinach otwarcia sklepu nie jest przypadkiem - ocenił Jacyno.

Jeronimo Martins nie planuje natomiast zmian w godzinach pracy drogerii Hebe. "Zgodnie z ustawą drogerie Hebe będą nieczynne we wskazane niedziele. W pozostałe dni godziny otwarcia sklepów zlokalizowanych przy ulicach pozostaną bez zmian. Godziny otwarcia sklepów w galeriach handlowych, poza niedzielami, są zależne od godzin otwarcia galerii" - poinformowało tvn24bis.pl biuro prasowe JMP.

Nie będzie showroomów

Pomysłem na obejście zakazu handlu przez firmy odzieżowe miało być otwarcie w niedziele tzw. showroomów (ubrania będzie można jedynie obejrzeć). Taki pomysł rozważała m.in. sieć Top Secret.

Jednak z naszych informacji wynika, że firma wycofała się chwilowo z tego pomysłu. - W pierwszym okresie obowiązywania zakazu handlu sieć nie będzie podejmowała prób otwierania sklepów w niedziele objęte ograniczeniem - mówi prezes Top Secret Grzegorz Lipnicki w rozmowie z tvn24bis.pl.

W galeriach handlowych

Pytania o zakaz handlu to także kwestia funkcjonowania galerii handlowych w piątki, soboty i niedziele. Już wiadomo, że część centrów handlowych będzie otwarta dłużej w piątki i soboty. Tak będzie chociażby w centrach zarządzanych przez Unibail-Rodamco Polska, czyli Galerii Mokotów, Galerii Wileńskiej i Arkadii (wszystkie w Warszawie) oraz wrocławskiej Wroclavii.

- Od 9 marca próbnie wydłużymy godziny otwarcia centrów w piątki i soboty do godz. 23.00. Będziemy bacznie obserwować rezultaty zmian i na tej podstawie wprowadzać korekty, jeśli będą konieczne - powiedziała tvn24bis.pl Monika Lewczuk-Kuropaś, rzecznik prasowy Unibail-Rodamco Polska.

SZERZEJ NA TEMAT PRACY CENTRÓW HANDLOWYCH PISZEMY TUTAJ

W niedzielę galerie też mogą być otwarte, choć dostępne dla klientów będą raczej inne placówki niż handlowe. Chodzi o to, że dla wielu osób, jak ocenia rzeczniczka Unibail-Rodamco Polska, centra handlowe pełnią funkcję pozahandlową i służą jako miejsce do spotkań z bliskimi np. przy wspólnym posiłku, w kinie, sali zabaw czy klubie fitness.

Takie usługi są wyłączone spod ustawy ograniczającej handel, stąd punkty je świadczące mogą być czynne w niedziele.

"Trzęsienie ziemi w handlu"

Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, niedzielnymi ograniczeniami "zafundowaliśmy sobie trzęsienie ziemi w handlu". - Zmieni się organizacja czasu pracy nie tylko w sieciach handlowych, ale też w centrach produkcyjnych i usługach związanych z handlem. Pracownicy będą pracować dłużej w piątek i sobotę, a w poniedziałek przychodzić do pracy wcześniej - ocenił w rozmowie z tvn24bis.pl.

- Trudno jest oszacować, jak konsumenci będą się zachowywać, jeżeli tylko dwie niedziele będą wolne - dodał. - My się obawiamy, że to będzie bałagan, bo konsumenci zapomną, które niedziele są wolne, a które pracujące - wyjaśnił.

- Do tej pory kasy samoobsługowe nie były bardzo popularne. Teraz rośnie tempo ich instalowania, żeby sklepy nie zostały zupełnie zatłoczone przez kolejki w dni pracujące. Prawdopodobnie będzie też trzeba zainwestować w większe powierzchnie, sklepy będą musiały się rozbudować - prognozował Mordasewicz.

- Ceny wzrosną, bo ktoś za te inwestycje w kasy, powierzchnie, musi zapłacić - dodał.

Jednak nie tylko inwestycje sieci odbiją się na kieszeni klientów. - Wolne niedziele nie oznaczają, że my zakupów nie zrobimy. Owszem, zrobimy, ale będziemy musieli kupować drożej. Chyba nikt nie zaprzeczy, że na stacjach benzynowych, które nie są objęte zakazem, jest drożej niż w supermarketach. Nie tylko dostaniemy produkty w wyższej cenie, ale i będziemy mieć mniejszy wybór - stwierdził Mordasewicz w rozmowie z tvn24bis.pl.

Zdaniem Mordasewicza wolne niedziele odczują nie tylko konsumenci, ale także pracownicy. - Trudno oszacować, jakiej liczby osób dotknie problem zwolnień. W trakcie prac nad ustawą mówiło się o 30 tys. osób, ale liczba ta dotyczyła pełnego wejścia w życie zakazu, czyli czterech niedziel bez handlu w miesiącu oraz branż handlowych i innych, jak produkcja i usługi z tym związane - tłumaczy.

Pytany o to, czy ograniczenie handlu w niedziele zbliża polską gospodarkę do zachodnich, jak oceniał premier Mateusz Morawiecki, Mordasewicz odpowiedział: - Europa raczej idzie obecnie w drugą stronę, w stronę rozluźnienia zakazów związanych z handlem w niedziele.

Co na to gospodarka?

W trakcie dyskusji nad ustawą jej przeciwnicy zauważali, że ograniczenia w sprzedaży mogą mieć negatywny wpływ na gospodarkę. Jak ocenia Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP, wcale nie jest tak, że Polacy będą tyle samo kupować, jeśli zabroni im się robić zakupy w niedziele.

"Sprzedaż żywności może istotnie nie zmaleje, ale np. ubrań czy elementów wyposażenia domu jak najbardziej. W weekendy takie sklepy generują ok. 40 proc. swojego obrotu. Zakaz będzie też zniechęcał do inwestycji w powierzchnie handlowe" - zwrócił uwagę w odpowiedzi na pytania tvn24bis.pl

"Wprowadzony zakaz oczywiście będzie miał negatywny wpływ na polską gospodarkę. Inwestycje kuleją, wkład eksportu we wzrost jest zmienny. W takiej sytuacji jedynym motorem wzrostu pozostaje konsumpcja, którą teraz zaczynamy podcinać" - dodał.

W obronie pracowników

Mniej obaw mają przedstawiciele NSZZ "Solidarność". Związek był inicjatorem projektu ustawy w sprawie niedzielnego zakazu.

"Na pewno będziemy mieli do czynienia z okresem przejściowym, w którym wszyscy możemy odczuwać niedogodności. Nie tylko sieci handlowe, ale również my konsumenci będą musieli zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia. To w początkowym okresie może powodować trudności" - skomentował dla tvn24bis.pl Marek Lewandowski, rzecznik prasowy przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

Jak dodał, "docelowo nie będzie to problemem i szybko docenimy wolną niedzielę. Szczególnie pracownicy handlu".

"W obecnej, dobrej sytuacji na rynku pracy i w gospodarce, nie spodziewamy się ujemnych skutków. Zarówno jeśli chodzi o zatrudnienie, jak i spadki obrotów. W pierwszym wypadku już dzisiaj brakuje w handlu ponad 10 tys. pracowników. Więc raczej to korzystne dla pracodawców, bo pozwoli bardziej zracjonalizować politykę zatrudnienia. Nawet wprowadzanie kas automatycznych, bezobsługowych, tylko może pomóc pracownikom, którzy są przeciążeni pracą" - ocenił."Wprowadzenie ograniczenia handlu w niedzielę to zdecydowanie krok w kierunku normalności. To niewielkie samoograniczenie nas, konsumentów pozwoli, aby kolejne 1,2 mln pracowników mogło cieszyć się wolną niedzielą" - argumentował Lewandowski.W przypadku, gdyby sieci handlowe nadużywały możliwości obejścia przepisów, "Solidarność" zapowiada reakcję. "Będziemy aktywnie przyglądać się przestrzeganiu nowych przepisów i w razie potrzeby podejmiemy wspólnie z Państwową Inspekcją Pracy niezbędne interwencje, z ewentualnymi nowelizacjami, jeśli zajdzie taka potrzeba. Będziemy też dążyć do nowelizacji kodeksu pracy, aby w ogóle praca w niedzielę była trudna i wyjątkowa, a nie tak jak dzisiaj – powszechna" - zapowiedział.Będzie nowelizacja?

Przedstawiciele pracowników mają nadzieję na pomoc rządu, gdyby przepisy ustawy obróciły się przeciwko osobom zatrudnionym w sklepach. Minister rodziny pracy i polityki społecznej zwróciła się w połowie lutego do wszystkich przedsiębiorców prowadzących działalność handlową z apelem o "respektowanie przepisów ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta". Powiedziała, że jeśli pojawią się jakieś problemy, wynikające z ustawy ograniczającej handel w niedziele, to zostanie ona znowelizowana.

Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność", już wcześniej mówił o potrzebie nowelizacji, bo ustawa nie spełniała wszystkich oczekiwań związku. Zapowiadał, że "Solidarność" będzie walczyć o objęcie zakazem handlu także pracowników sklepów internetowych i centrów logistycznych.

- Jeżeli chodzi o centra logistyczne i dystrybucyjne, to jest wielka przegrana. Chciałbym powiedzieć osobom, które tam pracują, że my o was nie zapomnimy. Nie wyobrażam sobie, żeby (...) ci pracownicy byli całkowicie wyjęci z zakazu (handlu - red.) - podkreślał na antenie TVN24 BiS w grudniu po uchwaleniu ustawy przez Sejm.

Ustawa

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta pod koniec stycznia. Zgodnie z jej zapisami od 1 marca 2018 roku w każdym miesiącu będą dwie niedziele handlowe - pierwsza i ostatnia.

Od 1 stycznia 2019 roku będzie to tylko jedna niedziela w miesiącu - ostatnia, a od 1 stycznia 2020 roku będzie obowiązywał zakaz handlu we wszystkie niedziele z wyjątkiem siedmiu w roku. Od 2020 roku wolne od handlu będą tylko: dwie niedziele handlowe przed świętami Bożego Narodzenia, jedna przed Wielkanocą i cztery dodatkowo - ostatnie niedziele: stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia.

CZYTAJ WIĘCEJ O WYJĄTKACH OD ZAKAZU HANDLU

Autor: ps//dap / Źródło: tvn24bis.pl

Pozostałe wiadomości

Akcje Tesli straciły w czwartek 14 procent, co przełożyło się na spadek kapitalizacji rynkowej spółki o około 150 miliardów dolarów. Inwestorzy zareagowali nerwowo na publiczny konflikt między prezydentem Donaldem Trumpem a prezesem spółki Elonem Muskiem.

Ogromna strata Tesli po kłótni Muska z Trumpem

Ogromna strata Tesli po kłótni Muska z Trumpem

Źródło:
Reuters, PAP

Trwa spór między pracodawcami, związkami zawodowymi, a nawet między ministerstwami, w sprawie wysokości płacy minimalnej na 2026 rok. Związkowcy domagają się jak najwyższych podwyżek, przedsiębiorcy - ustawowego minimum. W tle debaty pojawia się problem wypłaszczania struktury wynagrodzeń, nasilający się wraz ze wzrostem liczby osób z minimalną płacą.

Minimalna osiągnęła maksimum? Spór o podwyżki dla milionów pracowników

Minimalna osiągnęła maksimum? Spór o podwyżki dla milionów pracowników

Źródło:
TVN24+

Między Donaldem Trumpem i Elonem Muskiem doszło do publicznej kłótni. Teraz obydwaj studzą nastroje, mimo że padły gorzkie słowa, a niektóre ciosy były poniżej pasa. Jak podaje Politico, doradcy z Białego Domu zaplanowali na piątek rozmowę z Muskiem w celu załagodzenia sytuacji.

Gorąco na linii Trump-Musk. Wymiana ciosów i oskarżeń między byłymi współpracownikami

Gorąco na linii Trump-Musk. Wymiana ciosów i oskarżeń między byłymi współpracownikami

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, PAP

Zatrzymany w środę były członek zarządu Orlen S.A. Michał R. usłyszał w czwartek zarzut niedopełnienia obowiązków nadzorowania i dbania o majątek Orlen S.A. - poinformowała w czwartek Prokuratura Regionalna w Warszawie. Michał R. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.

Są zarzuty dla byłego członka zarządu Orlenu

Są zarzuty dla byłego członka zarządu Orlenu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział, że chińscy studenci będą mogli przyjeżdżać do Stanów Zjednoczonych. Tym samym zasugerował zmianę wcześniejszego stanowiska, zgodnie z którym wielu studentom z Chin miały zostać odebrane wizy.

Zwrot Trumpa w sprawie chińskich studentów. "Nie ma żadnego problemu"

Zwrot Trumpa w sprawie chińskich studentów. "Nie ma żadnego problemu"

Źródło:
PAP

Restauracja w Merano na północy Włoch została ukarana grzywną w wysokości czterech tysięcy euro za podanie innego sera niż zapowiedziany w menu. Zamiast chronionego certyfikatem Parmigiano Reggiano, klienci otrzymywali Grana Padano - co wykryli czujni przedstawiciele konsorcjum producentów parmezanu.

Słony rachunek za ser. Tysiące euro kary za zamianę w menu

Słony rachunek za ser. Tysiące euro kary za zamianę w menu

Źródło:
PAP

Jesień - to wtedy według analityków Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na kolejne cięcie stóp. Prezes NBP Adam Glapiński nie wydaje się spieszyć z obniżkami stóp procentowych - oceniają ekonomiści mBanku. Eksperci banku Santander zwracają uwagę na rzeczową i krótką konferencję. "Naszym zdaniem zasygnalizowała kolejną zmianę w nastawieniu banku centralnego, ponownie w kierunku bardziej jastrzębiej polityki" - stwierdzili w komentarzu.

Analitycy: bank centralny bardziej jastrzębi. Wskazali, kiedy kolejne cięcie stóp

Analitycy: bank centralny bardziej jastrzębi. Wskazali, kiedy kolejne cięcie stóp

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Podczas Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia Orlenu nie udzielono absolutorium byłemu prezesowi spółki Danielowi Obajtkowi. Nowe władze, na czele z prezesem Ireneuszem Fąfarą, dostały zielone światło od akcjonariuszy. W uzasadnieniu rekomendacji dla walnego zgromadzenia powołano się na stwierdzone w audytach i kontrolach liczne nieprawidłowości. W czwartek w Płocku zdecydowano też o wysokości dywidendy.

Były zarząd Obajtka bez absolutorium od akcjonariuszy Orlenu

Były zarząd Obajtka bez absolutorium od akcjonariuszy Orlenu

Źródło:
PAP

W czwartek odbyła się rozmowa telefoniczna pomiędzy prezydentem USA Donaldem Trumpem a przywódcą Chin Xi Jinpingiem. W ocenie Amerykanina była ona "bardzo dobra", obaj rozmówcy zaprosili się nawzajem do złożenia wizyt, a zespoły z USA i Chin mają wkrótce spotkać się znów, by omówić kwestie handlowe. Według chińskich mediów Trump "wyraził ogromny szacunek" wobec Chin.

Pekin i Waszyngton po "bardzo dobrej rozmowie". Trwała półtorej godziny

Pekin i Waszyngton po "bardzo dobrej rozmowie". Trwała półtorej godziny

Źródło:
PAP

- RPP nie zapowiada ścieżki przyszłych stóp procentowych, nie zobowiązuje się do żadnych decyzji - poinformował prezes NBP Adam Glapiński. Szef banku centralnego wskazał, że RPP spodziewa się "w całym roku 2025 wyższego wzrostu PKB niż w roku ubiegłym".

Glapiński o stopach: nie zobowiązujemy się do żadnych decyzji, nawet werbalnie

Glapiński o stopach: nie zobowiązujemy się do żadnych decyzji, nawet werbalnie

Źródło:
tvn24.pl

Rada Prezesów postanowiła dziś obniżyć trzy podstawowe stopy procentowe EBC o 25 punktów bazowych - podano w komunikacie po posiedzeniu. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami analityków. To już 8. obniżka stóp procentowych - od czerwca 2024 r. - Europejski Bank Centralny po czerwcowej obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych jest dobrze pozycjonowany i w dobrym miejscu - oceniła na konferencji prezes EBC Christine Lagarde.

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych w strefie euro

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych w strefie euro

Źródło:
tvn24.pl, PAP

We Francji spada spożycie wina. Jak podaje w czwartkowym wydaniu dziennik "Le Figaro", znacznie spadła sprzedaż tego alkoholu w super- i hipermarketach, a to główne miejsca zakupu. Jak wyliczono, Francuzi kupili o 35 milionów butelek mniej wina niż w 2024 roku.

Francuzi piją mniej wina. Spadek liczony w dziesiątkach milionów

Francuzi piją mniej wina. Spadek liczony w dziesiątkach milionów

Źródło:
PAP

Europejska Organizacja Konsumentów, zrzeszająca 45 europejskich organizacji konsumenckich z 32 krajów, złożyła skargę do Komisji Europejskiej przeciwko Shein. Chińskiej platformie fast fashion zarzuca się stosowanie tak zwanych "dark patterns", To nielegalne taktyki mających na celu nakłonienie klienta do dokonywania zakupów.

Skarga na Shein. Za manipulacyjne praktyki sprzedażowe

Skarga na Shein. Za manipulacyjne praktyki sprzedażowe

Źródło:
Reuters

W 2024 roku blisko dwa miliony podatników w Polsce osiągnęło dochód przekraczający 120 tysięcy złotych - wynika z danych Ministerstwa Finansów. Z kolei 8,7 miliona podatników skorzystało z tak zwanej ulgi dla młodych, czyli podatku zerowego.

Rekordy podatkowe. Resort podał dane

Rekordy podatkowe. Resort podał dane

Źródło:
PAP

Amerykański przedsiębiorca Stephen Lynch uważa, że niemieccy urzędnicy z rezerwą odnoszą się do jego propozycji zakupu niedziałającego gazociągu Nord Stream 2 - podał w czwartek "New York Times". Dodał, że liczy na zmianę stanowiska europejskich przywódców, podkreślając, że "gaz nie popłynie przed osiągnięciem pokoju na Ukrainie".

Co ze sprzedażą Nord Stream 2? Amerykański inwestor o "sceptycyzmie Berlina"

Co ze sprzedażą Nord Stream 2? Amerykański inwestor o "sceptycyzmie Berlina"

Źródło:
PAP

Rosnąca niepewność gospodarcza w USA związana z polityką celną administracji Donalda Trumpa wpływa na decyzje przedsiębiorców i konsumentów - ostrzega CNN. Podkreśla, że firmy notują wyższe koszty, podnoszą ceny i wstrzymują zatrudnienie.

Uderzają w Trumpa. "Rozpętuje piekło"

Uderzają w Trumpa. "Rozpętuje piekło"

Źródło:
CNN

Będziemy pilnować, aby przepisy były realizowane bez żadnych obejść i uników - napisała w mediach społecznościowych ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, przekazując, że prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że podpisze ustawę o jawności cen mieszkań.

"Pan prezydent zadeklarował, że podpisze ustawę"

"Pan prezydent zadeklarował, że podpisze ustawę"

Źródło:
tvn24.pl

Firma Procter & Gamble zamierza w najbliższych dwóch latach zwolnić 7000 pracowników, czyli około sześć procent globalnej siły roboczej - podała Agencja Reutera. Ma to przeciwdziałać rosnącym kosztom w związku z niepewnością co do ceł Donalda Trumpa.

Gigant chce zwolnić 7000 osób

Gigant chce zwolnić 7000 osób

Źródło:
Reuters

Adam Bodnar, prokurator generalny i minister sprawiedliwości, poinformował w czwartek w mediach społecznościowych o tymczasowym aresztowaniu Moniki J., byłej głównej księgowej i prokurent spółki Cinkciarz.pl. "Usłyszała zarzut współdziałania w popełnieniu przestępstwa oszustwa" - przekazał, dodając, że przyznała się do zarzucanego czynu. Prokuratura w komunikacie wyjaśniła, że chodzi o "zarzut niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie przekraczającej 112 milionów złotych". Grozi jej kara do 25 lat pozbawienia wolności.

Areszt dla byłej głównej księgowej Cinkciarz.pl

Areszt dla byłej głównej księgowej Cinkciarz.pl

Źródło:
tvn24.pl

Węgierski MOL, który przejął stacje Lotosu, ma w Polsce coraz mniejsze przychody i większe straty - donosi w czwartek "Puls Biznesu".

Z impetem weszli do Polski. Liczą straty

Z impetem weszli do Polski. Liczą straty

Źródło:
PAP

W maju sprowadzono do Polski ponad 80 tysięcy używanych aut z zagranicy, czyli o 2 procent więcej rok do roku. Ich średni wiek to 12,11 roku - podał Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Wyraźny wzrost odnotowano w imporcie elektryków.

To sprowadzamy. Skok w jednej grupie

To sprowadzamy. Skok w jednej grupie

Źródło:
PAP

Bułgaria, najbiedniejszy kraj Unii Europejskiej, szykuje się przystąpienia do strefy euro. Tymczasem po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich perspektywa dołączenia Polski do tego klubu jest bardziej odległa niż kiedykolwiek - pisze Politico.

Euro w Polsce "bardziej odległe niż kiedykolwiek"

Euro w Polsce "bardziej odległe niż kiedykolwiek"

Źródło:
PAP

W 2024 roku na świecie żyło niemal 23,5 miliona osób z majątkiem płynnym przekraczającymi milion dolarów. Liderem pod tym względem pozostają Stany Zjednoczone - wynika z najnowszego raportu firmy doradczej Capgemini.

W tym kraju żyje najwięcej milionerów

W tym kraju żyje najwięcej milionerów

Źródło:
PAP

W maju 2025 roku wartość zapytań o kredyt mieszkaniowy wzrosła o 46,4 procent rok do roku - przekazało Biuro Informacji Kredytowej. Kredytem było zainteresowanych ponad 38 tysięcy osób w porównaniu do prawie 27 tysięcy w maju poprzedniego roku.

Zmiana na rynku. Nagły wzrost zapytań

Zmiana na rynku. Nagły wzrost zapytań

Źródło:
PAP

Prezydent Donald Trump chce zniesienia ustawowego limitu zadłużenia w USA. "Jest zbyt niszczycielski, aby oddać go w ręce polityków, którzy mogą chcieć go wykorzystać" - napisał w mediach społecznościowych.

Trump: to grozi gospodarczą katastrofą

Trump: to grozi gospodarczą katastrofą

Źródło:
PAP

Przedłużający się impas polityczny w Polsce oraz zbliżające się wybory parlamentarne i zakończone prezydenckie ograniczają perspektywy reform gospodarczych i konsolidacji fiskalnej - oceniają agencje ratingowe S&P Global Ratings i Fitch. Eksperci wskazują, że apetyt na zdecydowane działania fiskalne może być coraz mniejszy w obliczu napiętej sceny politycznej. Wynik przyszłych wyborów może dodatkowo utrudnić wdrażanie niezbędnych reform.

Nawrocki w Pałacu, reformy w zawieszeniu. Agencje alarmują

Nawrocki w Pałacu, reformy w zawieszeniu. Agencje alarmują

Źródło:
PAP