W trakcie wtorkowej sesji złoty nie zanotował większych zmian wobec zagranicznych walut. Ok. godz. 17.00 euro kosztowało 4,15 zł, dolar 3,79 zł, a frank szwajcarski 3,89 zł.
Zdaniem Konrada Ryczki z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska w szerszym ujęciu można więc mówić o neutralnej sesji na złotym - w oczekiwaniu na kolejne sygnały z USA. "Temat podwyżek stóp procentowych w USA jest obecnie głównym czynnikiem warunkującym handel czy to na szerokim rynku, czy też walutach EM (rynków wschodzących - PAP). W zakresie innych rynków rozwijających się warto wspomnieć o słabości rosyjskiego rubla, który oscyluje na najniższych poziomach od lutego w ślad za spadającymi cenami ropy ural" - napisał w komentarzu analityk.
Przez globalne otoczenie
Również zdaniem Kamila Maliszewskiego z Domu Maklerskiego mBanku wtorkowa sesja przyniosła nieznaczne wahania złotego, który tracił wobec euro oraz dolara, a zyskał w stosunku do wyjątkowo słabego tego dnia franka szwajcarskiego.
- Otoczenie globalne zdawało się wspierać ryzykowne aktywa, nie przełożyło się to jednak na sytuację walut z naszego regionu. Warto zauważyć, że podobnie jak kilka miesięcy temu, niekorzystny wpływ na notowania złotego może mieć silna w ostatnich dniach wyprzedaż rubla, która pogarsza sentyment do rynków wschodzących z Europy Środkowo-Wschodniej. Złotemu nie pomaga w tym tygodniu także sytuacja na warszawskiej giełdzie, która pozostaje poza obszarem zainteresowania inwestorów zagranicznych. Widać to w ostatnich dniach wyraźnie po bardzo niskich obrotach - napisał w komentarzu.
Zdaniem Maliszewskiego dane z amerykańskiej gospodarki o zamówieniach w przemyśle okazały się zgodne z rynkowymi oczekiwaniami i nie miały większego wpływu na rynek dolara.
Jak dodał analityk, dobra sytuacja na parkietach w Europie Zachodniej powoduje presję na franka szwajcarskiego, który we wtorek tracił na wartości. Odbiło się to także na notowaniach tej waluty wobec złotego - pomimo słabości złotego wyniosły one poniżej poziomu 3,90.
W piątek w USA podane zostaną dane o sytuacji na tamtejszym rynku pracy. Bank centralny USA uzależnia termin podwyżki stóp od sytuacji na wspomnianym rynku.
Autor: /gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay.com (CC0)