Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich dokumentuje przypadki łamania przepisów przez sieci handlowe, które mają wykorzystywać swoją pozycję i dyktować niekorzystne warunki mleczarzom. Z kolei przedstawiciele mniejszego handlu skarżą się, że muszą płacić producentom żywności więcej, bo nie mają siły przebicia dyskontów. Dlatego Polska Izba Handlu chce zmian w ustawie o przewagach kontraktowych. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów do proponowanych zmian podchodzi ostrożnie, ale zapowiada pierwsze sprawy przeciwko nieuczciwym przedsiębiorcom.
- Podam panu przykład - zaczyna Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich. - Ceny zbytu masła w naszych zakładach spadły średnio trzykrotnie, ale na sklepowych półkach zupełnie tego nie widać - opowiada i zaraz dodaje: - To nie wszystko. Wciąż słyszymy, że sieci handlowe narzucają na nasze zakłady jakieś dodatkowe opłaty i warunki, od których uzależniają dalsze zlecenia. Umów nie zrywają, bo to by wiązało się z karami, ale właśnie przestają zamawiać towar - mówi nam Waldemar Broś.
Skargi mleczarzy
W ten sposób prezes tłumaczy decyzję, jaką kierowany przez niego związek podjął na początku lutego. To właściwie apel do spółdzielni - mają zgłaszać przypadki wykorzystywania przez sieci handlowe przewagi kontraktowej nad mleczarzami i dyktowania nieatrakcyjnych warunków współpracy. W piśmie do spółdzielni prezes tłumaczy, że decyzja podjęta została “w związku ze spadającymi cenami zbytu produktów mlecznych, co często wiąże się z działaniami podejmowanymi przez handel, a w szczególności sieci handlowe”.
- Jeszcze nic wielkiego się nie wydarzyło, ale działamy zapobiegawczo - mówi nam Waldemar Broś i dodaje, że każdy udokumentowany przypadek wykorzystywania tzw. przewagi kontraktowej zgłosi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Mleczarze tak naprawdę już poskarżyli się do UOKiK na jedną z dużych sieci handlowych. Sprawa wciąż jest w toku, dlatego Waldemar Broś nie chce jej komentować.
25 postępowań
Skarga mleczarzy to nie jedyny sygnał łamania zapisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej, który trafił do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przepisy weszły w życie w lipcu ubiegłego roku, od tego czasu UOKiK przyglądał się 25 przypadkom, w którym mogło dojść do naruszenia prawa. Chodzi m.in. o wzrost cen masła, nagły spadek cen skupu jabłek, na który poskarżyli się sadownicy czy dostawy mleka.
Piotr Adamczewski, dyrektor bydgoskiej delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, do której wpływają wszystkie sprawy dotyczące przewag kontraktowych tłumaczy, że dotychczas wszystkie postępowania prowadzone były w sprawie, a nie przeciwko konkretnemu przedsiębiorcy.
- Obecnie prowadzimy jedenaście takich postępowań, dotyczących m.in. umów na dostawy mleka czy marchwi - mówi nam Piotr Adamczewski i dodaje, że w najbliższych tygodniach UOKiK skieruje pierwsze sprawy przeciwko konkretnym przedsiębiorcom.
Ustawa o przewadze kontraktowej
Wróćmy do samej ustawy. Przepisy zostały zaprojektowane w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi i powstały po to, by regulować spory między dostawcami a odbiorcami produktów spożywczych i rolnych. Chodzi przede wszystkim o sytuacje w których dominujący strona wykorzystuje swoją silniejszą pozycję.
"Wachlarz jest bardzo szeroki, począwszy od narzucania wzorów umów bez możliwości negocjowania ich treści, jednostronne zrywanie umów, wymuszanie poziomu cen zakupu i wydłużanie terminów płatności za dostarczone towary, aż po dodatkowe nieekwiwalentne świadczenia, przybierające różną postać i określane różnym nazewnictwem, szczególnie dotyczy to praktyk stosowanych przez handel wielkopowierzchniowy" - czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.
Nowe prawo weszło w życie w lipcu ubiegłego roku. Jeśli UOKiK uzna, że jedna ze stron wykorzystuje swoją przewagę kontraktową może nałożyć na firmę karę - nawet 3 proc. obrotu osiągniętego rok wcześniej. Kary można uniknąć - przedsiębiorca musi dobrowolnie zobowiązać się do zaprzestania niedozwolonych praktyk lub naprawienia ich skutków.
Stanowisko handlowców
Handlowcy solidarnie sprzeciwiali się nowym przepisom, już na etapie ich projektowania. W wspólnym stanowisku Polska Izba Handlu, Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, Forum Polskiego Handlu oraz Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług uznały, że tak skonstruowane przepisy stygmatyzują handel i mogą być niekorzystne dla samych konsumentów.
Po kilku miesiącach obowiązywania przepisów handlowcy nie zmienili zdania.
"Sklepy dyskontowe kuszą klientów niezwykle niskimi cenami świeżych artykułów. Tak niskimi że sklepy, które do sieci dyskontów nie należą, nie mogą takiej ceny otrzymać nawet kupując towar od producenta, nie mówiąc już o cenach na półce. Wyższe ceny dla tradycyjnych sklepów, prowadzonych przez polskich przedsiębiorców, to sposób na odbijanie sobie sprzedaży towarów dyskontom w najlepszym razie po kosztach" - uważa Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.
PIH proponuje nowelizację ustawy o przewadze kontraktowej ponieważ “nie chroni ono teraz niezależnych handlowców oraz wymusza na producentach podporządkowanie się dyktatowi dyskontów”.
Odnośnie ewentualnej nowelizacji przepisów Piotr Adamczewski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest sceptyczny. - Nie minął nawet rok od momentu, kiedy ustawa weszła w życie, wciąż uczymy się stosowania nowych przepisów, na nowelizację ustawy jest jeszcze za wcześnie. Dajmy sobie jeszcze trochę czasu, zwłaszcza że na poziomie unijnym trwają prace dotyczące wprowadzenia takich przepisów na terenie Wspólnoty. Poczekajmy - mówi nam Adamczewski.
Dane GUS
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2017 roku sprzedaż detaliczna była o 7,3 proc. wyższa niż przed rokiem. W ubiegłym roku ceny wzrosły o 2 proc., ale żywność podrożała o 4,6 proc. Największy wzrost cen odnotowano w przypadku masła, aż o 31 proc. (rok do roku)
Autor: Maciej Stańczyk / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock