Dzisiaj wzrost płac w Polsce może i powinien być wyższy. Dzięki temu, że udało się odzyskać równowagę - powiedział minister finansów Mateusz Szczurek w środę w Sejmie.
- Pojawiły się zarzuty, że płace nie nadążały za PKB od 2009 roku. Tak rzeczywiście było, ale jak inaczej osiągnąć równowagę? Można oczywiście mieć sytuację taką, jak w latach dwutysięcznych w Hiszpanii i w innych krajach, gdzie płace rosły bardzo szybko, ale to kończy się ogromnym zadłużeniem całego państwa, nie tylko rządu i w ostatecznym rachunku być może kryzysem. Dziś po odzyskaniu tej równowagi ten wzrost płac może być i powinien być wyższy - powiedział minister podczas sejmowej debaty nad sprawozdaniem z realizacji budżetu w 2014 r.
Koszty długu
Dodał, że koszty obsługi długu nigdy nie były tak niskie, jak obecnie.
- Filozofią tego rządu zawsze było takie podejście do polityki fiskalnej, by służyła ona jak najlepiej gospodarce, a więc ograniczanie wydatków państwa, kiedy jest to możliwe, a robienie tego w taki sposób, aby nie szkodziło to wzrostowi gospodarczemu - powiedział Szczurek podczas debaty nad sprawozdaniem z realizacji budżetu w 2014 r.
Szef resortu finansów ocenił, że wzrost gospodarczy przyspiesza i sektor prywatny odzyskuje siły, więc to jest moment na ograniczanie deficytu i zmniejszanie długu publicznego.
OFE bez znaczenia?
Odniósł się także do zarzutów opozycji, że rząd musiał sięgnąć po pieniądze gromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych, by uporać się z długiem publicznym. - W okresie ostatnich siedmiu lat, do 2014 r. (...) wzrost długu publicznego w Polsce był nie tylko jednym z najniższych po uwzględnieniu OFE, ale też był piąty najniższy bez uwzględnienia jakichkolwiek zmian w systemie emerytalnym. Jeżeli ktoś nie wierzy w tego rodzaju statystyki niech spojrzy, ile wynoszą koszty obsługi długu publicznego, jakie są rentowności obligacji skarbowych. One nigdy nie były takie niskie jak dziś - tłumaczył Szczurek.
Minister podkreślał także podczas swojego wystąpienia, że Polska nie jest już odbiorcą netto kapitału. - Nie, to Polska inwestuje więcej za granicą, niż inwestuje się w Polsce. Mamy nadwyżkę w bilansie handlowym, eksportujemy więcej niż importujemy już od ponad roku. Uwzględniając przepływy z Unii Europejskiej to Polska lokuje swoje oszczędności w innych krajach i to my będziemy transferowali zyski do Polski z tych inwestycji. To jest miara stabilności naszej gospodarki - mówił szef resortu finansów.
Autor: /gry / Źródło: PAP