Wiesław Rozłucki, były prezes GPW, docenia wysiłki Mateusza Morawieckiego w Londynie, który chce przyciągnąć część instytucji finansowych do Warszawy. Szanse widzi jednak w przeniesieniu nie całych spółek, ale niektórych sektorów, jak rozliczenia czy IT.
- Widząc, że szanse wyciągnięcia z Londynu instytucji finansowych nie są duże, to jednak popieram premiera Morawieckiego w wysiłkach - mówił na temat wizyty wicepremiera w Londynie Wiesław Rozłucki, były prezes Giełdy Papierów Wartościowych.
Gość TVN24 BiS mówił o swoich wątpliwościach związanych z wizytą Mateusza Morawieckiego w Wielkiej Brytanii. Jego zdaniem nie uda się mu przekonać dużych firm do przeniesienia całego biznesu nad Wisłę. Szanse dostrzega jednak w niektórych sektorach biznesu (księgowość, operacje rozliczeniowe itp.).
- W tym sektorze jest zatrudnionych więcej osób niż w górnictwie. Rysuje się coraz większa przewaga naszego kraju w tej dziedzinie w stosunku do Indii. Zdobyliśmy bardzo mocną pozycję i w tym obszarze moglibyśmy szukać szans - mówił.
Tradycja od lat
Rozłucki przyznał, że Brexit pokrzyżował plany wielu inwestorów, jednak nie sądzi, by stolica Wielkiej Brytanii przestała być finansową stolicą Europy.
- Członkostwo w Unii daje pewne przywileje, łatwość handlu. Pozostawanie poza UE tworzy dodatkowe koszty, trudności. Nie sądzę, żeby duża część instytucji wycofała się czy zmniejszyła swoje zaangażowanie w Londynie - uważa Rozłucki. Dodał, że po wybuchu ostatniego kryzysu finansowego pojawiały się opinie, że rola wielkich centrów finansowych zostanie zmniejszona, a część przeniesiona do rynków wschodzących.
- Nic takiego się nie wydarzyło, a Londyn i Nowy Jork wzmocniły swoje pozycje na świecie - dodał.
Warszawskie City?
Były prezes GPW zastanawiał się, dlaczego to właśnie Warszawa, a nie inne stolice europejskie miałyby przyciągnąć brytyjskich inwestorów.
- Trzeba zbudować cały ekosystem, który Londyn budował przez całe generacje. Do tego dochodzi cała infrastruktura komunikacyjna, kultura, jakość regulacji, brak uciążliwej biurokracji. Aby być centrum, trzeba spełnić kilkadziesiąt warunków. Jeżeli nie spełnia się jednego lub dwóch, to traci się szanse. Jednym z kryteriów jest ilość połączeń lotniczych ze światem. Można porównać, ile Warszawa ma połączeń bezpośrednich lub z jedną przesiadką z Amsterdamem, Paryżem, Frankfurtem - podkreślał Rozłucki.
Atak na Polaków najpoważniejszy od Brexitu:
Autor: PMB/gry / Źródło: tvn24bis