Wejście do strefy euro będzie oznaczać, że albo złotówka zostanie wyceniona wysoko, co uderzy w nasz eksport, czyli w naszą gospodarkę, albo ocenimy ją nisko, ale to będzie oznaczać cios w naszą stopę życiową, spadek popytu, a więc również uderzenie w gospodarkę. Nie ma z tego ucieczki - powiedział w środowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński pytany, czy nie można "wycenić euro sprawiedliwie" - tak jak twórcy ustawy frankowej mówili o "sprawiedliwym kursie" - odparł: "To byłoby nie do uchwycenia, eksport by się trzymał, ale Polacy poszliby z torbami".
Gospodarka na zakręcie
- Jesteśmy sąsiadem Niemiec i nie da się utrzymać jakiejś radykalnej różnicy cen towarów, bo wówczas Niemcy by masowo zaczęli jeździć do Polski na zakupy. A niemieckie ceny nie spadną, więc polskie pójdą w górę. Pensje też będą rosły, ale spadek stopy życiowej Polaków o 20-25 procent na wiele lat jest nie do uniknięcia. A to doprowadziłoby do zahamowania gospodarki - wyjaśniał.
Na uwagę, że wiele krajów wchodziło do strefy euro i nie było tam zubożenia, np. na Litwie czy Słowacji, Kaczyński powiedział, że kraje te wchodziły do strefy euro w czasie kryzysu.
- Spadek stopy życiowej przeżyły przez kryzys i wtedy weszły do euro. Poza tym - przy całym szacunku dla tych państw - to ich gospodarki są znacznie mniejsze. Trzy kraje bałtyckie mają łącznie niższe PKB niż Mazowsze. Dlatego niektóre mechanizmy gospodarcze działają inaczej - podkreślił.
- Poza tym przecież Niemiec nie będzie jeździł do Estonii na zakupy. A już do Polski, owszem, podobnie jak Słowacy masowo robią zakupy w Polsce. Nie ma wątpliwości, że to musiałoby nas spotkać. Nowy wstrząs społeczny, kolejne lata zmarnowane. To zupełnie niepotrzebne - dodał.
Polska na peryferiach
Według Kaczyńskiego istnieje jeszcze inny problem. - Stracilibyśmy jakiekolwiek instrumenty polityki gospodarczej. Jeżeli ktoś wierzy, że na Zachodzie mamy samych dobrych wujków, którzy będą prowadzić politykę gospodarczą w naszym interesie, to mu gratuluję, ale radziłbym, by nie zajmował się życiem ekonomicznym, politycznym czy społecznym. Tam będą realizowane interesy wielkich krajów, które będą po prostu sprzeczne z naszymi. Wejście do strefy euro będzie oznaczać trwałą peryferyzację Polski - tłumaczył.
Według Kaczyńskiego, Polska może przyjąć wspólną walutę, jak będziemy mieć 85 proc. PKB Niemiec per capita.
Lewandowski: strefa euro przyjmuje nowy wymiar:
Autor: jb / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24