W czwartek po godzinie 11.30 premier Mateusz Morawiecki udał się z wizytą do Brukseli. Lot szefa rządu był opóźniony o ponad trzy godziny ze względu na strajk kontrolerów lotów w Brukseli.
Premier planowo miał wylecieć do Belgii po godzinie 8.
Mateusz Morawiecki w Brukseli ma wziąć udział w debacie dotyczącej przyszłości opodatkowania w UE, w seminarium - Partnerstwo Wschodnie po 2020 roku oraz w inauguracji centrum Business & Science Poland. W inauguracji Business & Science Poland poza premierem Morawieckim uczestniczyć miał również wiceszef Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz. W programie wizyty był także udział szefa polskiego rządu w konferencji z okazji 15-lecia wejścia Polski do UE - "Poland: 15 Years of EU Membership. Political, economic and social dimensions".
"Punkty programu przewidziane na godziny po 13.30 będą realizowane bez zmian. Trwają ustalenia odnośnie przeniesienia wcześniejszych punktów" - poinformowało tvn24bis.pl Centrum Informacyjne Rządu.
Prezes Rady Ministrów zapowiadał wcześniej na Twitterze, że leci do Brukseli, by "mówić o naszych sukcesach w ograniczaniu luki VAT i CIT".
Za godzinę lecę do Brukseli, gdzie będę mówił o naszych sukcesach w ograniczaniu luki VAT i CIT. Ale jeszcze zanim wystartuję, chcę jasno powiedzieć, bo widzę, że sprawa ciągle wywołuje emocje: NIE BĘDZIE ŻADNEGO TESTU PRZEDSIĘBIORCY.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 16 maja 2019
Protest w Brukseli
Centrum kontroli lotów w Brukseli ma być zamknięte do godziny 13.00. "Spodziewamy się poważnego wpływu na pasażerów i loty z lotniska w Brukseli w tym czasie. W konsekwencji opóźnienia, późniejsze przyloty i odwołane loty mogą wystąpić przez cały dzień" - napisało w swoim komunikacie lotnisko w Brukseli. Port apeluje, by pasażerowie, których loty zostały odwołane, nie przyjeżdżali na lotnisko. Mają się oni kontaktować ze swoją linią lotniczą w celu uzyskania dalszych informacji. Strajk ma również wpływ na położone 70 km od Brukseli lotnisko tanich linii w Charleroi. Tam również odwołano loty. Kontrolerzy strajkują z powodu zbyt dużego - ich zdaniem - obciążenia pracą.
Autor: mb//bgr / Źródło: PAP, tvn24bis.pl