- W każdej działalności finansowej jest ryzyko. Teraz atmosfera wokół SKOK-ów obliczona jest tak, żeby je skompromitować. Jeżeli skompromitujemy SKOK-i to być może konkurencja odpadnie - podkreślił w TVN24 Biznes i Świat poseł PiS Henryk Kowalczyk. - Gospodarowanie w SKOK-ach nie odpowiadało standardom - ocenił z kolei poseł PO Marcin Święcicki.
Goście TVN24 Biznes i Świat rozmawiali o kondycji finansowej SKOK-ów. Jak wynika z informacji przedstawionej na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych przez ministra finansów i szefa KNF, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe mają ujemne fundusze własne i wykazują straty na działalności bieżącej. Sejmowa komisja finansów publicznych przyjęła w czwartek wieczorem sprawozdanie podkomisji ds. realizacji ustawy o SKOK-ach, postulujące m.in. powołanie komisji śledczej.
Brak nadzoru
Zdaniem Marcina Święcickiego z PO "gospodarowanie w SKOK-ach nie odpowiadało odpowiednim standardom". - PiS bardzo długo hamował wejście prawdziwego nadzoru publicznego do kas, co jest standardem międzynarodowym. Nadzór KNF wszedł dość późno, dopiero w 2013 roku. Po drodze było jeszcze weto prezydenta Kaczyńskiego. Było to nieprofesjonalne nadzorowanie, sprzeczne z międzynarodowymi standardami i to doprowadziło te kasy do bardzo trudnej sytuacji - powiedział poseł. I dodał: - Na 50 kas w 40 są postępowania naprawcze, w iluś kasach trwa procedura wprowadzania nadzoru komisarycznego a kilka po prostu upadło, pociągając za sobą konieczność wypłaty 3,2 mld zł z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Psucie marki
Z kolei poseł Henryk Kowalczyk zaznaczył, że "jeśli chodzi o skoki to faktycznie jeden SKOK - Wołomin zepsuł markę SKOK". - Tylko że tam działała zorganizowana grupa przestępcza. Działalność tego SKOK-u została bardzo późno zahamowana. KNF działała tu bardzo opieszale. Przez półtora roku leciały agresywne reklamy, zachęcające do wpłat do SKOK Wołomin i stąd główna część kwoty, o której wspominał pan poseł. SKOK-i są różnymi instytucjami i proszę ich nie mylić. Każda z kas jest samodzielna i to co stało się w SKOK Wołomin jest karygodne. To świadczy o słabości nadzoru państwa - ocenił Kowalczyk. - W każdej działalności finansowej jest ryzyko. Teraz atmosfera wokół SKOK-ów obliczona jest tak, żeby je skompromitować. Jeżeli skompromitujemy SKOK-i to być może konkurencja odpadnie - dodał. Marcin Święcicki podkreślił, że "kiedy do SKOK-ów weszła KNF i zrobiła swoje własne audyty, okazało się, że do 50 proc. pożyczek, które udzielały SKOK-i to pożyczki zagrożone, nieobsługiwane". - W bankach ten współczynnik wynosi 8 proc. Na te pożyczki nie tworzono odpowiednich rezerw, tylko robiono jakieś skrypty dłużne, które nie miały tej wartości ładnie wyglądających w bilansie - podsumował.
Będzie komisja?
Posłowie skomentowali też temat powołania komisji śledczej na temat SKOK. - Komisje śledcze powołuje się, gdy z jakichś powodów nie działają organy śledcze państwa. W tym przypadku prokuratura działa w miarę sprawnie. Tam gdzie są patologiczne zachowania to trzeba je likwidować. Natomiast komisja śledcza w tym przypadku służy tylko temu, żeby dalej podgrzewać atmosferę - ocenił poseł PiS. Z kolei parlamentarzysta PO zaznaczył, że komisja śledcza "to nie jest temat na wybory". - Ale jest ona konieczna, ponieważ jasno widać, że niektórzy wysocy urzędnicy kierowali się tylko opiniami pana Biereckiego - szefa Kasy Krajowej SKOK - a nie innymi opiniami, które sygnalizowały niebezpieczeństwa jakie w SKOK-ach są - powiedział Święcicki.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat