500 złotych na każde dziecko od 1 stycznia przyszłego roku w sposób oczywisty jest niemożliwe - deklarował w rozmowie z TVN24 Joachim Brudziński. To jednak nie jedyny termin, który pada z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości. Prof. Piotr Gliński w rozmowie z RMF FM nie wykluczył wejścia nowych przepisów od początku przyszłego roku. Która wersja jest zatem najbardziej realna? Od polityków partii trudno o jednoznaczny termin.
- Najważniejsze, z punktu widzenia naszych zobowiązań wobec wyborców, są decyzje o kwocie wolnej od podatku, podniesieniu płacy minimalnej zatrudnionym na umowach zlecenie, to 500 złotych na drugie i kolejne dziecko, a dla tych o najniższych dochodach od pierwszego dziecka - wyliczał priorytety nowego rządu Brudziński.
Kiedy 500 złotych na dziecko?
Polityk PiS-u w rozmowie z TVN24 wykluczył jednak możliwość wejścia programu rodzina 500 plus od początku nowego roku (500 zł na drugie dziecko i kolejne, i na pierwsze w mniej zamożnych rodzinach - red.). Ale do tej pory partia nie przedstawiła konkretów dotyczących tego projektu.
Jak poinformował w pierwszej kolejności zostanie złożona "autopoprawka do budżetu, bo na to trzeba znaleźć dodatkowe środki".
- Nasi eksperci twierdzą, że realne jest to (rodzina 500 plus - red.) od połowy przyszłego roku, to najbardziej prawdopodobny termin - dodał.
Drugi termin?
To jednak nie jedyny termin, który pada z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości. Prof. Piotr Gliński, który był gościem RMF FM nie wyklucza wejścia nowych przepisów od początku 2016 roku, "jeżeli uda nam się wprowadzić nową ustawę o VAT-cie". - Będzie to bardzo trudne, ale jest to możliwe już w najbliższym roku - tłumaczył.
Dopytywany jednak, czy można zatem liczyć na dodatek dla dzieci od 1 stycznia 2016 roku, odpowiedział "myślę, że tak".
Jego zdaniem konieczne jest uszczelnienie systemu podatkowego, co przyniesie miliardowe zyski do budżetu, a to przełoży się na możliwość spełnienia sztandarowej obietnicy zwycięskiego ugrupowania.
- Nowa ustawa VAT-owska powinna uszczelnić system podatkowy, na którym tracimy 50 miliardów rocznie, na międzynarodowym unikaniu opodatkowania 46 miliardów - to są dane Komisji Europejskiej jedne i drugie, czyli prawie 100 miliardów tracimy przez jeden z najgorszych na świecie systemów podatkowych - wyliczał w rozmowie z RMF FM. Należy jednak pamiętać, że kluczową rolę odegra nowy Parlament.
Oprócz nowej ustawy o VAT, od 1 stycznia PiS planuje wprowadzić podatek bankowy oraz podatek od hipermarketów. Czas na przegłosowanie tych zmian mija wraz z końcem listopada.
Jak podkreślił prof. Gliński, "są to rzeczy niezbędne, żeby zasilić budżet i realizować programy społeczne zapowiadane od wielu lat".
Apel Brudzińskiego
Zdaniem Brudzińskiego wprowadzane reformy nie powinny budzić zagrożenia o ponowne nałożenie przez Komisję Europejską na Polskę procedury nadmiernego deficytu.
- Podniesienie deficytu o 1 proc. nie stanowi tutaj zagrożenia nawet jeżeli chodzi o obostrzenia jakie nakłada na nas Bruksela - stwierdził gość Bogdana Rymanowskiego.
Polityk przy okazji uspokajał niedowiarków. - Apel do tych co chcą dezawuować nasze propozycje mówiąc o wielkich kwotach, to jest pewien proces te pieniądze nie muszą znaleźć się natychmiast. Uszczelnienie systemu VAT zapewni według nas 19 miliardów złotych. Na nasze obietnice będzie nas stać.
- Wszystkiego nie da się załatwić od razu, to musi być rozłożone w czasie ale z niczego się nie wycofujemy - podkreślił.
Autor: mb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock