Sierpień i wrzesień to tradycyjnie najgorętszy okres na rynku wynajmu mieszkań. Dotyczy to przede wszystkim studentów szukających lokali przed zbliżającym się rokiem akademickim. Korzystają z tego oszuści i naciągacze, którzy zbierają w tym okresie swoje największe żniwo. Podpowiadamy, jak ich rozpoznać i jak nie dać nabić się w butelkę.
Internet jest pełen stron z ofertami wynajmu mieszkań, ale nie wszystkie gwarantują uczciwe transakcje. Trzymając się kilku podstawowych zasad, unikniemy przykrych doświadczeń. Sprawdź, jak uniknąć pułapek zastawionych przez oszustów. 1. Fałszywy właściciel To jeden z najczęściej stosowanych sposobów na wyłudzenie pieniędzy. Oszust najpierw wynajmuje mieszkanie, wpłaca zaliczkę i opłaca czynsz, aby wzbudzić we właścicielu zaufanie. Po pewnym czasie sam publikuje ogłoszenie w sieci, w którym oferuje - zazwyczaj po bardzo atrakcyjnej cenie - mieszkanie, które wynajmuje. Dobra oferta to znakomita przynęta, a haczyk połyka zazwyczaj kilka bądź kilkanaście osób. Chętni na wynajem wpłacają oszustowi kaucje, czasem nawet czynsz za pierwszy miesiąc. Oszust znika z pieniędzmi, a przed drzwiami mieszkania dochodzi do nieprzyjemnego spotkania kilku niedoszłych lokatorów.
Maciej Górka z serwisu Domiporta.pl przypomina, że każdy lokal ma tytuł własności. - Na jego podstawie możemy sprawdzić, kto jest rzeczywistym właścicielem mieszkania. Jeżeli imię i nazwisko właściciela wpisane w akcie notarialnym jest różne od imienia i nazwiska osoby, która pokazuje nam mieszkanie, to wówczas ta osoba musi dysponować pełnomocnictwem od właściciela do dysponowania lokalem - wyjaśnia w rozmowie z tvn24bis.pl.
Aby uniknąć ryzyka transakcji z osobą podszywającą się pod właściciela, trzeba sprawdzić również inne dokumenty, takie jak oryginalny wypis aktu notarialnego, wpis właściciela w księdze wieczystej czy umowę sprzedaży. Mieszkanie możemy też zidentyfikować w tzw. elektronicznej ewidencji ksiąg wieczystych.
Należy być bardzo wyczulonym na oferty, które proponują np. dwupokojowe mieszkanie w centrum dużego miasta za 1200 zł miesięcznie. Nie trzeba być obeznanym na rynku, żeby zauważyć, że taka oferta na kilometr pachnie "przekrętem".
2. Nie płać, zanim obejrzysz
Należy absolutnie wystrzegać się tych, które za dostęp do ofert żądają opłat (najczęściej jest to ok. 200-300 zł). Identyczne oferty można bowiem za darmo znaleźć na innych serwisach.
- Jeżeli podczas poszukiwania nieruchomości poza znanymi ogólnopolskimi portalami, trafimy na stronę z ofertami, która będzie żądać od nas jakichkolwiek opłat w zamian za przedstawienie nam konkretnych ofert, to będzie bardzo prawdopodobnym, że ktoś próbuje nas oszukać - tłumaczy Górka.
Ograniczenie dostępu do ofert jest po prostu bez sensu, ponieważ każdy właściciel chce jak najszybciej wynająć swój lokal, a nie chować go dla wąskiej grupy odbiorców, która zapłaci za tę wyjątkową ofertę.
Istnieje też inna wersja tego oszustwa. Pułapka polega na zaproszeniu klienta do biura, gdzie klient osobiście uiszcza opłatę w wysokości kilkuset złotych w zamian za przekazanie adresów nieruchomości i kontaktów do właścicieli. W trakcie ewentualnego telefonicznego potwierdzania ofert telefon odbiera podstawiona osoba, która podaje się za właściciela. Po przyjechaniu na miejsce okazuje się, że oferta "jest już nieaktualna", "mieszkanie właśnie się wynajęło", mieszkanie ma inne parametry (np. 2 pokoje, a nie 3), albo nigdy nie było oferowane do wynajęcia.
Niestety, młode osoby chcące znaleźć lokum za jak najniższą cenę łatwo wpadają w taką pułapkę, ponieważ wydaje im się dobrym interesem zapłacenie 200 zł za listę kilkunastu "pewnych" lokalizacji. Ale często okazuje się, że adresy są fikcyjne, a mała szkodliwość czynu powoduje, iż sprawy są umarzane.
3. Zweryfikuj serwis, agencję czy biuro
Agencję nieruchomości można dość łatwo zweryfikować. Wystarczy do tego chwila pracy z wyszukiwarką internetową, za pomocą której sprawdzimy wiele informacji dotyczących interesującego nas biura nieruchomości. Sprawa jest jeszcze prostsza, gdy wiemy, że agencja należy do jakiejkolwiek organizacji zawodowej, która potwierdzi jej wiarygodność.
Niestety, tak łatwo nie jest już w przypadku weryfikacji serwisów, ponieważ często wysoka jakość ich wykonania i fałszywe rekomendacje sprawiają, że łatwo ulegamy dobremu wrażeniu.
- Koniecznie przed podjęciem współpracy przeczytajmy uważnie regulamin i politykę prywatności, gdyż z zawartych w nich informacji dowiemy się, z jakim podmiotem będziemy ewentualnie współpracować, jakie są koszty, co zawiera usługa i ile trwa - radzi Górka.
Jeżeli firma jest zarejestrowana za granicą i w regulaminie uchyla się od wszelakiej odpowiedzialności, a mimo wszystko pobiera za usługę opłatę, to jest to podstawą, by sądzić, że trafiliśmy na próbę oszustwa. Tym bardziej, gdy komunikaty ze strony mówią, że usługa jest za darmo, a w regulaminie są wymienione opłaty.
Dla osób, które są bieglejsze w kwestiach technologicznych podejrzane powinny się wydawać też nietypowo sformułowane domeny.
Co trzeba zrobić? Jak tłumaczy Dorota Pudełko, dyrektor działu wynajmu w Emmerson Realty, przede wszystkim należy telefonicznie potwierdzić i wstępnie sprawdzić ofertę. - W rozmowie trzeba dopytać o dużo szczegółów, dane personalne, adres firmy oraz potwierdzić, czy oferta jest aktualna. A następnie udać się do lokalu, aby potwierdzić stan faktyczny, sprawdzić dokumenty i ewentualnie podpisać umowę - precyzuje.
4. Nie podawaj danych karty bankowej
Podejrzana jest sytuacja, gdy portal z ofertami wynajmu wymaga od nas podania danych personalnych, takich jak numer telefonu, numer karty kredytowej, numer konta bankowego.
- Przypadkowe kliknięcie może spowodować skutki prawne, ponieważ bez naszej wiedzy jednym ruchem zawieramy umowę, która zwykle jest dla nas niekorzystna - wyjaśnia Pudełko.
5. Kaucja Standardowa kaucja gwarancyjna wynosi tyle, co jednomiesięczny czynsz najmu, jednak niektórzy właściciele żądają kaucji dwukrotnie lub trzykrotnie wyższej. Jak tłumaczy Pudełko, w przypadku zawyżonych kaucji w przeciętnym mieszkaniu najemca powinien być ostrożny, ponieważ może się zdarzyć, że przy rozwiązaniu lub po wygaśnięciu umowy właściciel – zamiast zwrócić kaucję – będzie szukał pretekstu do jej zatrzymania. - W takiej sytuacji najemca jest bezradny i musi pogodzić się ze stratą np. 10 tys. zł lub dochodzić zwrotu wpłaconej kaucji na drodze cywilno-prawnej - podkreśla. 6. Uwaga na (ukryte) usterki
Ten problem dotyczy zarówno wynajmujących, jak i najemców. Przed wynajęciem mieszkania i przed rozwiązaniem umowy należy dokładnie sprawdzić i opisać stan techniczny w formie protokołu zdawczo-odbiorczego. Wszelkie niedopatrzenia mogą potencjalnie być źródłem nieporozumień lub strat finansowych. 7. Korzystaj z renomowanych agencji To rozwiązanie trochę droższe, ale zapewniające absolutne bezpieczeństwo oraz właściwe i rzetelne zabezpieczenie naszych interesów. Doradca z takiego biura zaproponuje rzeczywiste, sprawdzone i aktualne oferty nieruchomości. Następnie uda się z nami na prezentację nieruchomości, doradzi, wynegocjuje, zadba o weryfikację dokumentów, przygotuje bezpieczną umowę najmu oraz sporządzi protokół-zdawczo odbiorczy mieszkania.
Jak podkreśla Pudełko, taki doradca nie pobierze od nas opłaty za pracę z góry (czyli np. przed pokazaniem nieruchomości), ponieważ otrzymuje wynagrodzenie za efekt swojej pracy dopiero po faktycznym zrealizowaniu transakcji.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock