Spółka odzieżowa LPP zgodnie z ugodą z Komisją Nadzoru Finansowego zapłaci karę w wysokości 1,8 miliona złotych za rzekome opóźnienie w ujawnieniu informacji o sprzedaży rosyjskiej spółki. Firma podkreśla, że przyjęcie ugody nie oznacza przyznania się do błędu, a wynika z chęci szybkiego zakończenia sprawy w trosce o dobro inwestorów. Dzięki specjalnemu układowi, KNF znacząco złagodziła sankcje.
Postępowanie KNF dotyczyło sposobu komunikacji przez spółkę sprzedaży biznesu w Rosji. W 2024 r. Hindenburg Research zarzucał spółce, że wycofanie z rynku rosyjskiego było pozorne.
Kara została nałożona w związku z niewykonaniem obowiązku, poprzez nieprzekazanie do wiadomości publicznej, powstałej 10 maja 2022 r. informacji poufnej o ustalonych przez strony negocjacji, kluczowych warunkach i strukturze transakcji sprzedaży przez spółkę 100 proc. udziałów spółki Re Trading OOO.
Układ LPP
Polski potentat odzieżowy przekazał redakcji biznesowej tvn24.pl stanowisko dotyczące zgody na układ zaproponowany przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF). Chodzi o postępowanie związane z rzekomym opóźnieniem w publikacji szczegółów sprzedaży rosyjskiej spółki, przeprowadzonej w maju 2022 roku. Firma przyjęła propozycję KNF, by zakończyć sprawę bez długiego sporu sądowego i uspokoić inwestorów.
"Wszystkie informacje wymagane przez KNF, dotyczące m.in. harmonogramu transakcji, nabywców, ceny czy warunków opcji put, zostały podane w raportach bieżących z grudnia 2024 roku i kwietnia 2025 roku". Firma podkreśla, że ujawniając te dane, kierowała się interesem inwestorów, dostarczając kluczowych informacji dla ich decyzji.
Wiceprezes LPP wskazuje, że tezy z raportu Hindenburga w żaden sposób nie zostały potwierdzone.
- Zostaliśmy ukarani przez KNF za - zdaniem regulatora - opóźnienia w komunikacji dezinwestycji na rynku rosyjskim, a nie za tezy Hindenburga. Dialog z regulatorem trwał, bo był to bezprecedensowy na rynku Unii Europejskiej modelowy przykład manipulacji ceną akcji. Wyłącznym celem Hindenburg Research było osiągnięcie przez fundusz, jego klientów i partnerów znaczących zysków z krótkiej sprzedaży akcji LPP kosztem inwestorów. Cieszymy się, że sprawa została zakończona i doszło do ugody - powiedział PAP Biznes Marcin Bójko.
Ugoda "dla dobra inwestorów"
"LPP wystąpił do KNF z wnioskiem o zawarcie układu, kierując się potrzebą zakończenia postępowania w tym zakresie z KNF i nieprzenoszenia go na drogę sporu sądowego. LPP, podejmując decyzję o zakresie publikowanych informacji o warunkach transakcji sprzedaży spółki rosyjskiej, kierowała się swoim najlepszym osądem, jaki zakres informacji jest konieczny dla inwestorów, z punktu widzenia podejmowanych decyzji inwestycyjnych, zgodnie z testem racjonalnego inwestora" - przekazała spółka redakcji biznesowej tvn24.pl.
"Instytucja układu, czyli formy ugody, z natury nie jest wyrazem przekonania LPP, że dopuściło się uchybienia w obowiązkach informacyjnych, ale chęci zakończenia sporu z KNF dla dobra inwestorów tak, aby nie trwał on przez kolejne lata" - dodała LPP.
Nieprawdziwe zarzuty firmy badawczej
W komunikacie firma odnosi się również do raportu amerykańskiej firmy badawczej Hindenburg Research z marca 2024 roku, który miał wprowadzać w błąd, sugerując, że sprzedaż rosyjskiej spółki była fikcyjna, a firma wciąż działa w Rosji. Zdaniem LPP raport miał wywołać panikę, umożliwiając funduszowi zyski z krótkiej sprzedaży akcji.
- Jest też dla nas kolejnym potwierdzeniem, że zarzuty, jakie pojawiły się w tzw. raporcie Hindenburga opublikowanym 15 marca 2024 r. zarzucającym nam pozorne wyjście z rynku rosyjskiego były i są w sposób oczywisty nieprawdziwe. Wystarczyło, aby Hindenburg, zamiast wywoływać panikę wśród inwestorów w dniu 15 marca 2024 r., uprzednio zweryfikował swoje hipotezy u źródła, czyli z zarządem LPP. Hindenburg nie uczynił tego, ponieważ nie chodziło mu o prawdę, ale o znaczny zarobek przez wywołanie paniki wśród inwestorów - wyjaśnił Sławomir Łoboda, wiceprezes zarządu LPP.
Nadzwyczajne złagodzenie kary
LPP zgłosiła sprawę do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która bada podejrzenie manipulacji ceną akcji przez osoby związane z Hindenburg Research. Podkreśla, że fundusz w raporcie zaznaczył, iż nie odpowiada za prawdziwość podanych informacji.
Jak poinformowała firma, kara w wysokości 1,8 mln zł wynika z decyzji KNF o nadzwyczajnym złagodzeniu sankcji, które stanowią 0,01 proc. przychodów grupy za 2024 rok.
LPP to polski producent odzieży zarządzający markami: Reserved, Sinsay, House, Cropp i Mohito. Jak czytamy na stronie firmy, produkty są dostępne w sprzedaży stacjonarnej i internetowej na blisko 40 rynkach na świecie. LPP posiada sieć ponad 2000 salonów o łącznej powierzchni 1,8 mln m2. Firma zatrudnia blisko 30 tys. osób.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: LPP