Do Polski trafiło skażone fipronilem mięso drobiowe z Niemiec. Stężenie było bardzo niewielkie i mięso nie zagraża zdrowiu - zapewnił Główny Inspektorat Sanitarny. Takie mięso nie powinno jednak trafić do sprzedaży, dlatego każdy konsument, który nabył i nadal posiada kwestionowane tuszki drobiowe, może je zwrócić lub zutylizować we własnym zakresie.
Chodzi o 4,9 tys. brojlerów, które trafiły do Polski 31 lipca. Kurczaki pochodziły z niemieckiej fermy, na której stosowano fipronil - substancję zabronioną do stosowania w produkcji żywności. Kurczaki trafiły do ubojni w województwie warmińsko-mazurskim, a następnie sprzedano je m.in. do chłodni nadzorowanych przez Inspekcję Weterynaryjną w Gdańsku i w Gdyni oraz do dwóch będących pod nadzorem Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Każda z inspekcji podjęła urzędowe działania w celu zablokowania partii mięsa w obrocie - podkreśla GIS. Według resortu rolnictwa w hurtowniach nadzorowanych przez Państwową Inspekcję Sanitarną jest około pół tony mięsa.
Mięso można zwrócić
Informacja w sprawie kwestionowanych partii mięsa, które trafiło do sklepów, została zamieszczona na stronie internetowej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. Jak czytamy w komunikacie, "każdy konsument, który nabył i nadal posiada kwestionowane tuszki drobiowe, może dokonać zwrotu w miejscu zakupu lub zutylizować we własnym zakresie". Komunikat pomorskiej inspekcji wymienia także listę sklepów. Termin przydatności do spożycia tego mięsa upłynął 6 sierpnia 2017 r. Badania zablokowanego przez Inspekcję Weterynaryjną mięsa (w chłodniach składowych) wykonane w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach wykazały zawartość fipronilu na poziomie 0,016 mg/kg. Wynik ten przekracza wartość najwyższego dopuszczalnego poziomu tej substancji, który wynosi 0,005 mg/kg. Mięso to zostanie zutylizowane. "Ocena ryzyka dla zdrowia konsumentów dotycząca stwierdzonego w mięsie poziomu fipronilu została opracowana przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny. Zgodnie z nią stwierdzony poziom fipronilu w mięsie drobiowym nie stanowi zagrożenia dla zdrowia konsumentów" - napisano w komunikacie GIS. "Niemniej jednak stwierdzenie przekroczenia wartości NDP fipronilu, tak jak ma to miejsce w tym przypadku, sprawia, że produkt nie powinien znaleźć się w obrocie" - dodał GIS.
Kolejne badania
Służby sanitarne pobiorą w sierpniu i wrześniu w sumie 320 próbek mięsa drobiowego i jaj kurzych do badania na obecność fipronilu: miesięcznie po 80 próbek mięsa i 80 próbek jaj zarówno polskich, jak i importowanych. Z 4,9 tys. ton sprowadzonych z Niemiec kurczaków wyprodukowano 16 ton mięsa, w tym ok. 12 ton mięsa zostało zabezpieczone w chłodniach składowych. Ok. 3 tony mięsa z kurcząt trafiły do zakładów mięsnych pod Warszawą i potem do obrotu, o czym wcześniej poinformowało radio RMF FM. Resort rolnictwa zapewnia jednak, że "produkty z niego wytworzone zostały przebadane i nie stwierdzono w nich obecności fipronilu". Niewielka partia kurczaków została wyeksportowana do Liberii. Odbiorca został poinformowany o możliwości zakażenia fipronilem.
Toksyczny środek
Fipronil jest środkiem zwalczającym wszy, kleszcze i roztocza i może być używany w Unii Europejskiej w hodowli zwierząt domowych, ale nie w produkcji żywności. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje go jako substancję "umiarkowanie toksyczną" w przypadku spożycia znacznych ilości; może być szkodliwy dla nerek, wątroby i tarczycy.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock