Na koniec tego roku stopa bezrobocia wzrośnie prawdopodobnie do 11,6 proc., wobec 11,4 proc. odnotowanych w listopadzie - uważają ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP. Ich zdaniem, za rok o tej porze bezrobocie będzie mniejsze niż 11 proc.
Zgodnie z wtorkowymi danymi Głównego Urzędu Statystycznego, w listopadzie br. stopa bezrobocia wyniosła 11,4 proc., wobec 11,3 proc. miesiąc wcześniej. Dane pokryły się z szacunkami resortu pracy, przedstawionymi na początku grudnia. Wiceminister pracy Jacek Męcina przekonywał wówczas, że "z całą pewnością kryzys na polskim rynku pracy się zakończył". "Na koniec roku patrzymy optymistycznie - biorąc pod uwagę liczbę ofert pracy, która cały czas jest do zagospodarowania oraz środki funduszu pracy, którymi urzędy mogą gospodarować (...). Na koniec roku bezrobocie nie powinno przekroczyć 12 proc., a nawet może być poniżej" - mówił wtedy Męcina. Zaznaczył jednocześnie, że większego ożywienia na krajowym rynku pracy można spodziewać się od lutego 2015 r.
Ożywienie na rynku pracy
Podobną opinię wyrazili ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP. - Biorąc pod uwagę ostatnie dane GUS oczekujemy, że na koniec tego roku bezrobocie ukształtuje się na pewno poniżej 12 proc. - zapewne gdzieś ok. 11,6 proc. - powiedział ekonomista Raiffeisen Polbank Michał Burek. - Wzrost bezrobocia jest obecnie niższy, niż zazwyczaj o tej porze roku. Tendencja obniżania się bezrobocia w nadchodzącym roku będzie kontynuowana - dodał. W jego ocenie poprawa sytuacji na rynku pracy związana jest z lepszymi danymi, jakie napływają z naszej gospodarki. - Wszystko wskazuje, że ta tendencja będzie nadal kontynuowana. Na koniec 2015 r. stopa bezrobocia powinna spaść poniżej 11 proc. - ocenił Burek. Zaznaczył, że prognoza ta zakłada, iż nasz PKB będzie rósł w przyszłym roku w tempie 3,5 proc. - Jeśli jednak okaże się, że w najbliższym czasie nasza gospodarka spowolni bardziej niż to zakładamy, m.in. ze względu na otoczenie zewnętrzne (wolniejszy wzrost gospodarczy w strefie euro czy mniejszy popyt na polski eksport - red.), to spadek bezrobocia może wyhamować - powiedział ekonomista Raiffeisen Polbank. Podobne szacunki, jeśli chodzi o rynek pracy, ma główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek. - Na koniec tego roku bezrobocie na pewno wyniesie mniej niż 12 proc. Według naszych prognoz będzie to 11,6-11,7 proc. - przewiduje.
Wyższe wynagrodzenia
- Początek nowego roku przyniesie nam co prawda wzrost bezrobocia, ale to typowa tendencja w tym okresie. Stopa bezrobocia powinna dojść do ok. 12 proc., a w lutym może to być nawet 12,2 proc. - dodała ekonomistka Banku Pocztowego. Kurtek uspokaja jednak, że od marca, gdy rozpoczną się prace sezonowe, bezrobocie powinno ponownie zacząć spadać. - Są nawet szanse na to, abyśmy na koniec 2015 r. zeszli ze stopą bezrobocia do ok. 11 proc. Oczywiście zakładając, że nie nastąpi dalsze hamowanie polskiej gospodarki i tempo jej wzrostu - z szacowanego na ten rok 3,4 proc. - wzrośnie do ok. 3,6 proc. - oceniła. - Na razie rynek pracy radzi sobie bardzo dobrze, lekkie spowolnienie gospodarki, jakie było obserwowane w trzecim kwartale br. okazało się niemal nieodczuwalne dla rynku pracy - stwierdziła. Ekonomista Raiffeisen Polbank podkreślił, że wraz ze spodziewanym spadkiem bezrobocia, rosnąć powinny też nasze wynagrodzenia. - W najbliższym czasie dynamika wynagrodzeń pozostanie co prawda na umiarkowanych poziomach, ale w miarę wzrostu zatrudnienia dynamika wynagrodzeń zacznie przyspieszać - wskazał Burek. Dodał, że przyspieszenia tej dynamiki należy się spodziewać w drugiej połowie nadchodzącego roku. - Pracodawcy muszą zaobserwować poprawę własnej sytuacji finansowej i zacząć przewidywać zwiększenie popytu na dobra, które produkują. Dopiero wtedy będą chcieli zwiększać zarówno zatrudnienie jak i wynagrodzenia - zaznaczył ekonomista.
Autor: km/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu