Zdecydowanie trzeba podnieść stopy procentowe - stwierdziła w "Faktach po Faktach" w TVN24 ekonomistka dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Uniwersytetu Warszawskiego i Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Z kolei Ryszard Petru z Instytutu Myśli Liberalnej powiedział, że "z Glapińskim z inflacją nie wygramy".
Stopy procentowe od 8 września 2022 roku pozostają na niezmienionym poziomie. Podczas majowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej pojawiły się jednak dwa wnioski o podwyżki. RPP ponownie odrzuciła wnioski o podwyżkę stóp procentowych o 100 i 25 punktów bazowych. Za wnioskiem o podwyżkę o 100 punktów bazowych głosowała jedynie Joanna Tyrowicz. Wniosek o podwyżkę o 25 punktów bazowych poparli Ludwik Kotecki, Przemysław Litwiniuk oraz Tyrowicz - poinformował NBP.
Stopy procentowe - czy trzeba podnieść?
Na pytanie, czy trzeba podnieść stopy procentowe, dr Starczewska-Krzysztoszek odpowiedziała: - Zdecydowanie tak. Trzeba pamiętać, że inflacja to jest nie tylko zmniejszanie naszych realnych dochodów. Co z tego, że nominalnie nam dochody rosną, nasi pracodawcy podnoszą nam wynagrodzenia, skoro idziemy do sklepu i musimy znacznie więcej wydać na zakupy, niż wydawaliśmy wcześniej? Nasze oszczędności, jeśli je mamy, ich realna wartość także maleje.
- Oczywiście wyższe stopy procentowe dotykają tych, co mają kredyty i mają wysokie raty i odsetki do spłaty, ale ich jest znacznie mniej niż wszystkich, którzy robią zakupy - podkreśliła ekonomistka.
Dodała, że "musimy do bólu" podnosić stopy, "żeby skrócić okres, w którym będziemy mieli do czynienia z bardzo wysokimi cenami". - Musimy jeszcze stopy procentowe podnosić, czego Rada Polityki Pieniężnej nie robi. Wydaje mi się, że jest wyraźny kontekst polityczny tych decyzji - mówiła.
Na pytanie, co politycy powinni zrobić z inflacją, Petru odparł: - Po pierwsze, z (prezesem NBP Adamem - red.) Glapińskim z inflacją nie wygramy, to powiedziałem. (...) Polska jest chora, jest chora na inflację, chora na nepotyzm, chora na zadłużenie. Jeżeli chcemy wyleczyć nasz kraj, to pytanie jest takie, czy będziemy leczyć ziółkami, czy zastosujemy mocną terapię. Jestem zwolennikiem mocnej terapii: podwyżka stóp procentowych.
Dodał, że Europejski Bank Centralny i amerykański bank centralny niedawno jeszcze stopy procentowe podwyższali pomimo tego, że inflację mają dużo niższą", a to "dlatego, że chcą ją zdławić do poziomu, w którym jest ona nieistotna - rzędu dwóch procent". - W Polsce nie ma tego typu podejścia - podkreślił.
Według Petru, "jeżeli rząd za dużo wydaje, a za mało zarabia, to drukuje pieniądz". - Ten pieniądz znowu generuje inflację. Podsumowując: mniej pieniądza na rynku, szybkie zdławienie inflacji po to, abyśmy mogli zajmować się innymi, też ważnymi gospodarczo problemami". - Państwo nie może więcej wydawać, niż zarabia, a tak się dzieje - zaznaczył.
Jego zdaniem "w Polsce to rząd i NBP, a nie żaden Putin, są odpowiedzialni za dzisiejszą inflację". - Oni ponoszą odpowiedzialność i nie robią nic tak naprawdę, by tę inflację zdławić. Inflację trzeba zdławić raz a porządnie, podwyższając jeszcze trochę stopy procentowe i ograniczając deficyt i dług - powiedział Petru.
Decyzja RPP - czerwiec 2023
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał tydzień temu, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2023 roku wzrosły w ujęciu rocznym o 13 procent, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny nie zmieniły się.
Na ostatnim posiedzeniu (5-6 czerwca) RPP również nie zmieniła stóp procentowych. Tym samym główna stopa procentowa NBP, czyli referencyjna, wynosi nadal 6,75 proc., stopa depozytowa 6,25 proc., lombardowa 7,25 proc., dyskontowa weksli 6,85 proc., a redyskontowa weksli 6,80 proc. Czerwcowe posiedzenie było dziewiątym z rzędu, kiedy RPP nie zmieniła stóp procentowych.
Kolejne posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się 5-6 lipca.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: tvn24