W środę w Wilnie został zatrzymany były dyrektor generalny firmy Samartransneft-Terminal Roman Rużeczko, który jest podejrzany w rosyjskim śledztwie w sprawie zanieczyszczenia ropy w rurociągu Przyjaźń.
O zatrzymaniu w czwartek informowała agencja TASS, a w piątek potwierdziła to Prokuratura Generalna Litwy.
- Potwierdzam fakt zatrzymania; że osoba poszukiwana przez Interpol została zatrzymana - powiedziała agencji BNS rzeczniczka prokuratury Elena Martinoniene. Zaznaczyła, że prokuratura nie komentuje szczegółów zatrzymania.
Wystąpił o azyl
Rzecznik sądu okręgowego w Wilnie powiedział agencji Reutera, że Rużeczko wystąpił o azyl polityczny na Litwie. Poinformował też, że na wniosek litewskiej prokuratury ten sąd zdecydował o aresztowaniu Rużeczki na trzy miesiące.
19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem Przyjaźń płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa. W surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymały czasowo polski PERN, ukraińska Ukrtransnafta, a także białoruski operator. Polski operator wznowił odbiór 9 czerwca.
Zanieczyszczony surowiec w maju był skierowany również do zarządzanej przez PKN Orlen litewskiej rafinerii w Możejkach. Spółka Orlen Lietuva odmówiła przyjęcia dwóch tankowców z zanieczyszczoną ropą z Rosji. Praca rafinerii nie została zakłócona, gdyż rosyjska ropa została zastąpiona surowcem z alternatywnych źródeł dostaw.
Inni podejrzani
W końcu czerwca status podejrzanych w rosyjskim śledztwie w sprawie zanieczyszczenia ropy miało 13 osób. Pierwsi pracownicy firmy Transnieft Drużba zostali objęci śledztwem na początku czerwca. Są to cztery osoby - przedstawiciele lokalnych oddziałów zarządzania rurociągiem oraz punktu przyjmowania surowca Łopatino. Zdaniem śledczych właśnie w tym punkcie zanieczyszczona ropa mogła trafić do systemu rurociągu Przyjaźń. Później śledztwem objęto kolejne trzy osoby z grona pracowników Transnieft Drużba.
Inni podejrzani związani byli z kilkoma firmami z obwodu samarskiego, w tym ze spółkami Samaratransnieft-Terminal (STNT) i Nieftiepieriewałka. Za problemy z jakością ropy w rurociągu Przyjaźń rosyjski koncern Transnieft winił najpierw STNT.
Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej sześcioro podejrzanych w okresie od sierpnia 2018 roku do kwietnia br. sprzeniewierzyło surowiec o wartości co najmniej 1 mln rubli (ok. 15,3 tys. USD). W marcu i kwietniu 2019 roku, aby ukryć te malwersacje, dostarczyli oni ropę naftową nieodpowiadającą standardom jakości do węzła w obwodzie samarskim, skąd trafiła ona do systemu rurociągu Przyjaźń.
Jedynym, który przyznał się do winy, jest zatrzymany w maju Siergiej Bałandin, wicedyrektor spółki Magistral.
Autor: kris / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: pern.pl