Resort finansów przymierza się do podniesienia z 8 do 23 procent podatku VAT między innymi na smoczki dla dzieci oraz na prezerwatywy - pisze "Puls Biznesu".
Jak przypomina gazeta, Polska będzie musiała zrealizować wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z 2015 roku. Wtedy to Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu uznał, że Polska łamie unijną dyrektywę utrzymując obniżoną stawkę VAT na niektóre produkty, które nie są de facto wyrobami medycznymi ani farmaceutycznymi.
Produkty te są wymienione w załączniku nr 3 do ustawy o VAT (poz. 82, 83, 103). Zaliczają się do nich między innymi smoczki dla niemowląt, odciągacze do mleka, osłonki antykoncepcyjne (prezerwatywy), soczewki kontaktowe i szkła okularowe inne niż korygujące wzrok (np. przeciwsłoneczne).
Jakie zmiany
Według informacji "PB", Ministerstwo Finansów zamierza skreślić z załącznika nr 3 niektóre pozycje.
- Wykreślenie tych pozycji z załącznika nr 3 ustawy o VAT oznaczać będzie, że produkty w nich ujęte przestaną korzystać z preferencyjnej 8-procentowej stawki VAT i wskoczą na stawkę podstawową, czyli 23 procent. Stanie się tak między innymi z prezerwatywami i smoczkami dla dzieci - mówi Andrzej Dmowski, adwokat z kancelarii prawnej Russell Bedford.
Jak podaje gazeta, oznacza to, że wzrosną ceny tych produktów.
Projekt nowelizacji ustawy o podatku VAT miał ujrzeć światło dzienne na przełomie drugiego i trzeciego kwartału 2017 roku, o czym MF poinformowało kilka dni temu wpisując go do "Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów".
Projekt jeszcze nie został opublikowany, zapewne stanie się to wkrótce - czytamy w gazecie.
Autor: mb/ms / Źródło: Puls Biznesu