Wprowadzenie podatku bankowego oznacza droższy kredyt i negatywnie przełoży się na tempo rozwoju gospodarki - uważają eksperci przepytani przez TVN24 Biznes i Świat. Pod dużym znakiem zapytania stoi też działalność banków, które w dużej mierze opierają się na udzielaniu pożyczek.
W czwartek PiS poinformował, że poselski projekt ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych - tzw. podatku bankowego trafi jeszcze w czwartek do marszałka Sejmu. Stawka podatku wyniesie 0,0325 proc. i będzie naliczana miesięcznie.
Kara dla aktywnych
- Podatek od aktywów trochę karze najaktywniejszych i najbardziej nastawionych na rozwój uczestników gospodarki. Jest rzeczą oczywistą, że tego typu obciążenia z pewnym poślizgiem przełożą się na gospodarkę i negatywnie będą rzutować na tempo rozwoju. Zmniejszy się bowiem dostępność do usług bankowych ze względu na ich rosnące ceny - ocenił Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich. Zwrócił też uwagę na "specyficzną zbieżność". - Mamy bardzo niskie stopy procentowe w kraju i niewykluczone, że one będą obniżane. I to przez pewien okres czasu może być rekompensowane. Ale konsekwencje średnio i długoterminowe są takie, że pewna liczba podmiotów gospodarczych będzie miała utrudniony dostęp do kredytowania finansowania - tłumaczył. - Uważaliśmy i nadal uważamy, że ten sam lub podobny rezultat najlepiej osiągać poprzez podnoszenie podatku CIT. On jest mniej dewastujący dla gospodarki. Nie wywoływałby przyspieszonego procesu konsolidowania sektora bankowego bądź wręcz wycofywania się niektórych instytucji z rynku krajowego - dodał.
Droższy kredyt...
Wiesław Thor, członek rady nadzorczej mBanku podkreślił, że dla zwykłego Kowalskiego podatek bankowy będzie oznaczał wzrost ceny za kredyt. - Banki będą dysponowały mniejszą możliwością kredytowania z racji nie posiadania wystarczająco dużych kapitałów. Siłą rzeczy podaż kredytów będzie mniejsza, a jak to bywa w gospodarce rynkowej, przy mniejszej podaży cena za daną usługę lub produkt rośnie - argumentował. Zaznaczył, ze ustawodawca nie dał sobie wystarczająco czasu na zastanowienie, jak dużą krzywdę wyrządzi bankom, których wyłączną działalnością jest kredytowanie. - Te banki nie mają możliwości do zarabiania na niczym innym niż na kredycie. Uszczuplenie marży kredytowej będzie bardzo poważnym utrudnieniem dla nich, jeśli w ogóle nie uniemożliwi działalności kredytowej - powiedział Thor.
... i opłaty bankowe
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion powiedział, że wprowadzenie nowego podatku to poszukiwanie przez rząd pieniędzy na wypełnienie wyborczych obietnic. Dodał, że dla warszawskiej giełdy to bardzo zła informacja. Widać, co się dzieje na giełdzie od maja. WIG20 stracił ponad 20 proc. Więc to chyba mówi wszystko - podkreślił.
Jego zdaniem to także zła informacja dla Polaków. - Będzie trudniej dostać kredyt, po cichu wzrosną tez różne opłaty bankowe. To znajdzie przełożenie w naszej kieszeni. Nie ma cudów, bo nie ma nic za darmo - uważa analityk.
Według PiS przychody z podatku powinny wynieść w 5-6 mld zł. - To jest 50 proc. zysków banków w 2016 roku. Delikatnie mówiąc nie wygląda to dobrze - ocenił Kuczyński.
Reakcja rynku
Po godz 13.00, kiedy Wojciech Jasiński ogłaszał założenia projekty ustawy o podatku bankowym indeks WIG20 szybko spadł do poziomu 1862,52 pkt. Później nieco odbił, o godz. 16.15 wyniósł 1874 pkt.
Autor: ToL//km / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock