Lokaty w bankach mogą przynieść w tym roku nawet ponad 10 procent realnej straty - wyliczył Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Jak wskazał, tak złych wyników depozyty nie dawały od co najmniej 17 lat. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego poinformował, że "zwracał w ostatnim czasie bankom uwagę na zasadność uatrakcyjnienia oferty oprocentowania lokat i depozytów".
Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments, w najnowszej analizie zwrócił uwagę, że nawet ponad 10 proc. realnej straty może dać w tym roku część kończących się bankowych lokat. "Tak złych wyników depozyty nie dawały od co najmniej 17 lat. Wszystkiemu winne są inflacja i fakt, że banki nie rozpieszczają oszczędzających" - wskazał.
Analityk zaznaczył, że to nie jest jednak sytuacja nowa. "Z oprocentowaniem, które nie daje sobie rady z inflacją mamy do czynienia już od lat. Przez ostatnich kilkanaście lat nigdy sytuacja nie była jednak aż tak zła" - podkreślił.
Turek wyjaśnił, że jeśli spełnią się obecnie formułowane prognozy, to w najgorszym położeniu będzie posiadacz przeciętnej rocznej lokaty bankowej założonej w trzecim kwartale 2021 roku. "Z wyliczeń przedstawionych przez analityków banku centralnego wynika bowiem, że w trzecim kwartale 2022 roku GUS będzie informował o inflacji na poziomie przekraczającym 12 proc. Lokaty zakładane rok wcześniej były oprocentowane na 0,1-0,2 proc. To znaczy, że w okresie trwania takich lokat ceny w sklepach rosły prawie sto razy szybciej – w tempie ponad 12 proc. w skali roku" - zwrócił uwagę analityk HRE Investments.
Efekt tego będzie taki - jak wyliczył Bartosz Turek - że jeśli powierzyliśmy bankowi 10 tys. zł, to po wyjęciu tych pieniędzy z banku można będzie za nie kupić tylko tyle rzeczy, co za około 8,9 tys. złotych w dniu zakładania depozytu. "Realna strata z rocznej inwestycji wyniesie w tym wypadku około 1,1 tys. złotych. To najgorszy wynik od co najmniej 17 lat, czyli od kiedy zbierane są stosowne dane" - podkreślił analityk.
Komisja Nadzoru Finansowego o oprocentowaniu lokat
Na temat oprocentowania lokat wypowiedziała się Komisja Nadzoru Finansowego. Polska Agencja Prasowa zapytała KNF o jej ocenę pojawiających się wobec banków zarzutów, że wraz ze wzrostem stóp procentowych podniosły oprocentowanie kredytów, a w zdecydowanej większości nie podniosły analogicznie oprocentowania lokat. "W przeciwieństwie do zasad oprocentowania kredytów, które zostały określone na poziomie przepisów ustawowych, sposób wyznaczania oprocentowania konkretnych bankowych produktów depozytowych (oszczędnościowych) zależy od ich regulaminów (lub innych dokumentów ustalających sposób ich funkcjonowania). Przepisy prawa powszechnie obowiązującego nie regulują sfery oprocentowania depozytów terminowych lub rachunków oszczędnościowych. Oznacza to, że banki mają swobodę ich kształtowania w oparciu o wewnętrzną politykę oraz przyjęty model biznesowy" - napisała KNF w odpowiedzi. Jak dodano, "niezależnie od tego Urząd KNF zwracał w ostatnim czasie bankom uwagę na zasadność uatrakcyjnienia oferty oprocentowania lokat i depozytów w związku ze wzrostem rynkowych stóp procentowych".
Na początku marca Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o podniesieniu stóp procentowych o 75 punktów bazowych. Po tej podwyżce stopa referencyjna wynosi 3,5 proc., stopa lombardowa - 4 proc., stopa depozytowa - 3 proc., stopa redyskontowa weksli - 3,55 proc. a stopa dyskontowa weksli - 3,60 proc. Cykl podwyżek stóp rozpoczął się w październiku ubiegłego roku.
Po ostatniej podwyżce stóp na przykład oprocentowanie kredytów hipotecznych oferowanych w tej chwili przez banki oscyluje wokół 7-7,5 proc. RRSO. Z kolei oferowane przez największe banki lokaty standardowe na 3 miesiące są oprocentowane na 0,01 proc. w skali roku, a lokaty nieodnawialne, na nowe środki, lub obwarowane dodatkowymi warunkami, jak np. posiadanie odpowiedniego konta w banku rzadko przekraczają 2,5 proc. w skali roku.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock