- Nie spodziewam się po tym żadnej wielkiej zmiany na lepsze w ramach funkcjonowania naszego systemu finansów publicznych - tak w programie „Fakty po Faktach” w TVN24 skomentował pomysł wprowadzenia jednolitego podatku prof. Grzegorz Kołodko, były wicepremier i minister finansów. - Ja bym się skupił na tym, aby te finanse się nie stabilizowały, a inne rewolucje, które nam szykuje ten rząd, mogą do tego doprowadzić - dodał.
- Ja na taki pomysł, jak państwo wiecie, nie wpadłem, niektórzy moi poprzednicy też nie. Czy wobec tego my się myliliśmy, a oni się teraz nie mylą? To jest jedno podejście. Czy też może chcieliśmy, ale się do tego nie przyznaliśmy? Nie, nie było takiej konieczności. I teraz też nie ma takiej konieczności - ocenił prof. Grzegorz Kołodko.
Rewolucja bez owoców
- Ja patrzę na to z jednej strony jako na zabieg rachunkowy, a z drugiej polityczny, bo jest to kolejna rewolucyjna zmiana - stwierdził były wicepremier. - Tylko po zmianie rewolucyjnej mają obowiązywać inne zasady postępowania, inny układ systemu wartości - dodał.
Zdaniem byłego ministra finansów wspomniany projekt nie zagwarantuje większej ilości pieniędzy w kasie publicznej. Odrzucał także argument rządu, że takie rozwiązanie będzie prostsze. Prof. Kołodko uważa, że to nie uprości tego systemu, ponieważ wciąż musimy uiszczać te same składki.
Neutralny, ale nie dla wszystkich
Gość "Faktów po Faktach" odniósł się również do zapewnień o budżetowej neutralności projektu. - Pan minister Kowalczyk, jak słyszę, powiedział, że to jest zabieg neutralny dla budżetu. Czyli po tym, jak się go wprowadzi, budżet nie będzie miał z tego tytułu pieniędzy ani więcej, ani mniej. Otóż to jest ciekawe i wątpliwe - podkreślił Kołodko.
Jego zdaniem, jeśli już robić zmiany, to po to, żeby nie były neutralne, ale żeby "zwiększyć te obciążenia, które na nas są nakładane, aby ulżyć budżetowi, który znajduje się pod ciśnieniem konieczności coraz to kolejnych rosnących wydatków, który ten rząd w ramach innych rewolucji nam aplikuje". Były wicepremier zwrócił także uwagę na to, że zmiany w kwocie wolnej od podatku spowodują, iż zamożniejsi zapłacą więcej. - To ma być powiązane z podwyższeniem kwoty wolnej i jeśli tylko dla ludności relatywnie mniej uposażonej, nieco uboższej, mniej zamożnej - mówił Kołodko, dodając, że jako ekonomista wrażliwy społecznie, opowiada się za tym rozwiązaniem.
Pomysł zrodzi komplikacje
Zdaniem b. wicepremiera wprowadzenie proponowanych przez rząd zmian w systemie podatkowym zrodzi komplikacje. Dodał, że sam nie zdecydowałby się na to rozwiązanie.
- Ja bym tego nie ruszał, dlatego że mamy bardzo wiele autentycznych problemów i to jest rzecz, która komplikuje sprawy - stwierdził Kołodko.
Zaznaczył jednak, że rząd, a zwłaszcza ludzie, którzy to rozumieją - były minister finansów Paweł Szałamacha, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk, wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, chcą "przy okazji rozwiązać problem na mocy jeszcze niesparaliżowanego Trybunału Konstytucyjnego związany z tym, że kwota wolna od podatku musi być wyższa".
Zobacz: Jednolity podatek ma zmniejszyć obciążenia (Film z 14.10.2016)
Autor: ag//ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24