Firmy zrzeszone w stowarzyszeniu Pomoc Poszkodowanym - Ogólnopolska Izba Pośredników i Przedstawicieli Firm Odszkodowawczych odzyskały dla swoich klientów ponad miliard złotych. Jak ocenia prezes stowarzyszenia mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk, nie jest to jednak przyczyną drastycznych podwyżek OC, a jedyną racjonalną przesłanką jest "chęć pokrycia strat odnotowanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe w latach wojny cenowej".
Szacuje się, że cały rynek doradztwa odszkodowawczego to trzy tysiące podmiotów - począwszy od jednoosobowych firm, po te średniej wielkości oraz duże spółki giełdowe, zatrudniające wykwalifikowanych ekspertów od ubezpieczeń i rzesze prawników. Doradzają osobom, które doznały szkody majątkowej lub niemajątkowej.
- Szybki rozwój branży to odpowiedź na często występujące sytuacje zaniżania kwot zadośćuczynień czy odszkodowań przez zakłady ubezpieczeń, a także odmowę przyznania jakiegokolwiek świadczenia - wyjaśnia prezes stowarzyszenia.
Drogie polisy OC
Jak podkreśla, do wzrostu składki z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przyczynia się "wzrost kosztów prowadzonej działalności ubezpieczeniowej: koszty administracyjne, koszty akwizycji, a nie wzrost dokonywanych wypłat z tytułu szkód na osobie".
- Jedyną racjonalną przesłanką drastycznego wzrostu składek OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest chęć pokrycia strat odnotowanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe w latach wojny cenowej - oceniła prezes stowarzyszenia.
Potwierdzeniem są dane Komisji Nadzoru Finansowego, które jednoznacznie wskazują, iż wypłaty świadczeń z tytułu zadośćuczynień pieniężnych, odszkodowań, rent i innych świadczeń nie zagrażają stabilności rynku ubezpieczeń.
- W naszym odczuciu opinia publiczna jest wprowadzana w błąd - doszukiwanie się w działalności kancelarii odszkodowawczych elementów strategii nakierowanej na straty firm ubezpieczeniowych jest zaprzeczaniem rzeczywistości - podkreśla mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk, odnosząc się do wywiadu, jakiego udzielił prezes PZU Michał Krupiński Polskiej Agencji Prasowej. Ocenił, że "kancelarie wpływają na to, że koszty wypłat świadczeń rosną". Zaznaczył, że działalność kancelarii odszkodowawczych powinna zostać uregulowana.
Regulacja branży
- Firmy u nas zrzeszone poddały się samoregulacji. Na co dzień realizują też najwyższe standardy etyki zawodowej - odpowiada Smereczańska-Smulczyk.
Dodaje, że wypłata ustalonego na początku współpracy wynagrodzenia dla kancelarii odszkodowawczej odbywa się dopiero, jeśli sprawa zakończy się sukcesem, w sądzie lub na etapie przedsądowym. Wcześniej, wszystkie koszty, czyli m.in. praca prawników, ekspertów, biegłych zostają pokryte przez firmę odszkodowawczą. Zatem do momentu wygrania danej sprawy, współpraca jest dla klienta bezkosztowa. Zgodnie z przepisami prawa, może on również od umowy odstąpić.
Stowarzyszenie szacuje, że cały rynek doradztwa odszkodowawczego to trzy tysiące podmiotów, a nieprawidłowości dotyczą tylko "marginesu" całej branży.
- Niestety, jak w każdej branży, w tej również, zdarza się, że pojawiają się podmioty działające nieuczciwie, a ich zła sława przekłada się na postrzeganie rzetelnych pośredników - ocenia mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk.
Z danych Stowarzyszenia ProMotor za 2014 rok wynika, że 90 proc. odszkodowań nie przekraczało 10 tys. zł. Ale zdarzają się także rekordowe kwoty, jak milion złotych dla osoby z Wrocławia sparaliżowanej w wyniku wypadku samochodowego.
Autor: MS / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo