Od 1 stycznia zmienia się sposób opłacania składek do ZUS. Zamiast trzech albo czterech przelewów miesięcznie przedsiębiorcy będą wysyłać tylko jeden - na dedykowany firmie numer rachunku składkowego. Ma być prościej, ale jest też gorsza wiadomość. Składki najprawdopodobniej wzrosną.
Od 1 stycznia 2018 roku wszystkie składki - bez względu na okres, którego dotyczą - trzeba będzie wpłacać na indywidualny numer rachunku składkowego. Jego końcówka to numer NIP przedsiębiorcy. Jednym przelewem, zamiast trzech albo czterech, przedsiębiorca opłaci składki na: ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe), ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, Fundusz Emerytur Pomostowych.
Bez rachunku ani rusz
Informację o numerze rachunku składkowego ZUS zaczął wysyłać do przedsiębiorców listem poleconym od 1 października 2017 roku. W trzech turach Zakład wysłał 3,7 mln listów. Jak informował ZUS w połowie listopada, do Zakładu wróciło ponad 450 tys. listów, głównie z powodu zmiany adresu przedsiębiorcy.
Zakład apeluje do firm, które nie dostały jeszcze przesyłki z nowym, unikalnym numerem o zgłaszanie się do ZUS osobiście, przez internet, lub telefonicznie. Przedsiębiorca może też w każdej chwili sprawdzić swój numer rachunku składkowego w wyszukiwarce na stronie internetowej www.eskladka.pl. Numer ten ustali również, dzwoniąc do Centrum Obsługi Telefonicznej ZUS (nr tel. 22 560 16 00) albo w placówce Zakładu.
ZUS podkreśla, że jeżeli przedsiębiorca nie będzie znał swojego numeru rachunku, to nie opłaci składek w 2018 roku. Dotychczasowe rachunki do wpłat zostaną zamknięte 31 grudnia 2017 roku.
W 2018 roku przedsiębiorca nie będzie podawał w przelewie, jakie składki opłaca i za jaki okres. ZUS podzieli każdą jego wpłatę proporcjonalnie na wszystkie ubezpieczenia i fundusze. Zrobi to na podstawie składek za ostatni miesiąc, które przedsiębiorca wpisał do deklaracji rozliczeniowej albo które wpisał ZUS - jeśli był zwolniony z jej przekazywania.
Jeżeli przedsiębiorca będzie miał długi składkowe, to wpłata pokryje najstarszą należność. Dzięki temu nie będą rosły odsetki za zwłokę.
Chorobowe tylko bez długów
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przypomina, że przedsiębiorca podlega dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu pod warunkiem, że opłaca składki w terminie i w pełnej wysokości.
W 2018 roku nie będzie mógł opłacić tylko bieżących składek na ubezpieczenia społeczne bez uregulowania zaległości, aby skorzystać np. ze świadczeń chorobowych. Jego wpłata pokryje najpierw zaległości z odsetkami, a dopiero potem bieżące składki. Jeśli wpłata będzie zbyt niska, przedsiębiorca nie opłaci bieżących składek. Nie będzie więc podlegał dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu.
Przedsiębiorca, który ma długi składkowe i nie może ich jednorazowo spłacić, a chce podlegać dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu i otrzymywać z niego - w razie potrzeby - świadczenia, powinien skorzystać z możliwości zawarcia układu ratalnego. Pomoże mu w tym doradca ds. ulg i umorzeń. Wyjaśni on, jakie trzeba przygotować dokumenty. Pomoże również wypełnić wniosek.
Ile zapłacą przedsiębiorcy?
Przedsiębiorcy z pewnością zastanawiają się, w jakiej wysokości będą płacić składki ZUS od stycznia. Najprawdopodobniej więcej niż w 2017 roku. Wysokość składek jest obliczana na podstawie prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego na dany rok. W projekcie budżetu przyjęto, że w przyszłym roku przeciętne wynagrodzenie wyniesie 4443 zł, czyli o 180 zł więcej niż w 2017 roku.
To oznacza, że wzrośnie kwota co miesiąc przekazywana do zakładu ubezpieczeń. Minimalne składki ZUS dla przedsiębiorców na rok 2018 wyniosą: składka emerytalna (520,36 zł ), składka rentowa (213,26 zł), składka chorobowa (65,31 zł), składka na Fundusz Pracy (65,31 zł).
Dopiero w styczniu poznamy wysokość składki zdrowotnej. Nawet jednak jeśli pozostałaby bez zmian (297,28 zł), pełna składka ZUS wzrosłaby z obecnych ok. 1172 zł do ok. 1210 zł.
Autor: tol//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock