Czwartkowe wystąpienie Mario Draghiego podczas konferencji po posiedzeniu EBC miało dosyć "gołębi" charakter, przez co kursy głównych walut skorelowanych z euro powinny zakończyć tydzień w okolicach bieżących poziomów - oceniają eksperci. Podobnej tendencji spodziewają się oni na rynku dłużnym.
Zgodnie z oczekiwaniami EBC utrzymał podstawowe stopy procentowe i parametry programu skupu aktywów bez zmian (60 mld euro miesięcznie co najmniej do grudnia 2017 r.). Stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących oraz stopy kredytu w banku centralnym i depozytu w banku centralnym na koniec dnia pozostaną na niezmienionym poziomie, odpowiednio: 0,00 proc., 0,25 proc. oraz -0,40 proc. EBC podniósł prognozę wzrostu PKB strefy euro w 2017 r. do 2,2 proc. z 1,9 proc. oczekiwanych w czerwcu - poinformował prezes banku Mario Draghi na konferencji. EBC spodziewa się, że w 2018 r. PKB strefy euro wzrośnie o 1,8 proc., a w 2019 r. o 1,7 proc.
Jednocześnie bank utrzymał gotowość do zwiększenia skali programu skupu aktywów.
Gołębi głos banku
- Mario Draghi nie zaskoczył rynków, zachował gołębią retorykę, stąd mimo początkowych wahań na eurodolarze windujących kurs w okolice 1,205 nastąpił powrót do poziomów sprzed przemówienia prezesa EBC, co pokazuje, że do wyznaczenia ewentualnych nowych szczytów na tej parze potrzebne są konkretne zapowiedzi odnośnie polityki monetarnej w strefie euro a nie stwierdzenia czysto informacyjne - ocenił Jarosław Kosaty, strateg rynku walutowego PKO BP.
Ekspert odniósł się także do notowań pary EUR/PLN.
- Okolice poziomu 4,25 na eurozłotym - to taki punkt równowagi już od kilku miesięcy na tej parze. Eurozłoty zareagował na konferencję EBC dosyć neutralnie, także fakt, iż Mario Draghi okazał się "gołębi dodatkowo wesprze stabilizację złotego w przedziale 4,24 - 4,26 - dodał Kosaty.
Co to oznacza?
- Warto zaznaczyć, że dane z lipca wskazywały na spadek zaangażowania inwestorów zagranicznych na polskich obligacjach, spowodowane napięciami na linii rząd - Komisja Europejska o reformę sadownictwa, gdy ten temat powróci, napływ kapitału od podmiotów zagranicznych ponownie może być mniejszy, a dodatkowo wzrost napięcia geopolitycznego nie będzie sprzyjał inwestycjom w papiery na rynkach wschodzących - powiedział Arkadiusz Trzciołek, strateg rynku długu PKO BP.
W jego opinii, utrzymanie bieżących poziomów jest bardziej prawdopodobne niż dalsze spadki rentowności.
- Bieżący tydzień pokazuje dodatkowo, że polska krzywa (dochodowości - red.) jest pod wpływem zagranicy, banki centralne są gołębie, przez to są spadki na rynkach bazowych i to generuje tendencje u nas. Z tym że obecne niskie poziomy rentowności zwiastują bardziej stabilizację aniżeli dalsze spadki, bowiem na nie nie ma już przestrzeni - powiedział strateg.
Autor: ps/gry / Źródło: PAP