Na ogół w sierpniu ceny stawek za najem rosły. W 2020 roku życie nie toczy się jednak zwykłym torem i w wielu aspektach jest inaczej niż zazwyczaj. Tak też było z kosztami najmu, które nieoczekiwanie spadły - dowiadujemy się z raportu Expandera i Rentier.io.
W porównaniu z lipcem ceny najmu średnio obniżyły się o 1,5 proc. Uwagę najbardziej zwraca sytuacja w Częstochowie, Lublinie i Sosnowcu, gdzie w ciągu zaledwie miesiąca stawki spadły odpowiednio o 9, 6 i 5 proc. W najbliższym czasie o sytuacji na rynku zadecydują studenci, z których część może uczyć się z rodzinnego domu. W dłuższej perspektywie wydaje się, że wszystko zależy od imigrantów. "W Polsce młodych osób będzie z roku na rok coraz mniej i zrekompensować mogą to jedynie przybysze z innych krajów" - czytamy w raporcie.
Wpływ epidemii
"Rzeczywistość epidemiczna dalej rzutuje na rynek najmu. Studenci, którzy zwykle szukali mieszkań w sierpniu i wrześniu, w tym roku czekają do ostatniej chwili" - napisano.
Dodano, że liczba zakażeń rośnie, przez co coraz bardziej prawdopodobne staje się, że nauka w większości przypadków będzie zdalna. Ponadto zaostrzenie pandemii może spowodować problemy ze znalezieniem pracy. "W takiej sytuacji część studentów i innych młodych ludzi decyduje się przeczekać trudny okres w domu rodziców" - przekonują eksperci.
Jak podkreślają, "odbija się to oczywiście na stawkach za najem". Spośród 15 analizowanych miast wzrosty zaobserwowano tylko w Toruniu i Łodzi, gdzie koszty najmu wzrosły w porównaniu z lipcem o ok. 3 proc. W pozostałych miastach spadły lub utrzymały się na wcześniejszym poziomie.
Rentowność
W raporcie napisano, że jeśli mieszkanie nie stoi puste, to wciąż przynosi zyski. "Rentowność inwestycji w mieszkanie, nawet jeśli jest ono wynajmowane przez 11 miesięcy w roku, wynosi średnio 5,9 proc. brutto" - czytamy.
Eksperci przekonują, że "obserwowane obecnie problemy nie będą trwały wiecznie", a "wiele wskazuje na to, że w drugiej połowie przyszłego roku sytuacja zacznie wracać do normy". Popyt na najem długoterminowy miałby wtedy wrócić do poziomu sprzed epidemii.
"Nieco gorzej wyglądają perspektywy najmu krótkoterminowego. Tu istnieje ryzyko, że popyt już nie wróci do poziomu z 2019 roku. Zdobyte w ostatnim czasie doświadczenia związane z komunikacją przez internet mogą bowiem zdecydowanie zmniejszyć liczbę podróży służbowych. Zagrożeniem są również zapowiedzi wprowadzenia regulacji prawnych dotyczących najmu mieszkań turystom" - napisano.
Demograficzny problem
Fakt coraz mniejszej liczby młodych ludzi ma z czasem sprawiać, że rynek najmu będzie miał coraz większe problemy. Ponadto eksperci uważają, że osoby planujące założenie rodziny wolą mieć własne mieszkanie.
"To daje im poczucie bezpieczeństwa i jest też tańsze niż najem. Z naszych wyliczeń wynika, że najem 40-metrowego mieszkania jest o 265 zł droższy, niż wynosi rata kredytu na takie samo mieszkanie. Do zakupu potrzeba jednak posiadania wkładu własnego i zdolności kredytowej. To natomiast wymaga czasu na rozwinięcie kariery zawodowej i na zgromadzenie oszczędności" - podkreślono w raporcie.
Jak czytamy dalej, ubytek młodych ludzi może być zrekompensowany przez imigrantów. "Nie chodzi jednak tylko o napływ nowych, ale także o poprawę sytuacji tych, którzy w naszym kraju już są. Stopniowo zamieniają oni proste, niskopłatne prace na lepsze, a to pozwala np. wyprowadzić się z pokoju w wieloosobowym mieszkaniu do oddzielnego lokalu. W kolejnych latach może to mieć ogromny wpływ na rynek najmu" - napisano.
Metodologia raportu
Jak wyjaśniono, podane ceny mieszkań to mediany, które wyliczono na podstawie analizy 38 246 ogłoszeń sprzedaży dostępnych w internecie w sierpniu 2020 r. Wartości są publikowane tylko dla rynków, na których liczba ogłoszeń przekracza 100.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock