Bogusław Bagsik twierdził, że nie ma nic wspólnego ze firmą Digit Serve. Okazuje się, że jest jej założycielem. Wszczęte w tej sprawie śledztwo trwa, ale akta spółki trafiły niedawno do jednego z rajów podatkowych - donosi "Puls Biznesu"
Firma była podejrzewana o oszustwa i nielegalną działalność maklerską. Zasłynęła z tego, że od ponad 100 osób zebrała około 20 mln zł, w zamian obiecując ponad 50-procentową stopę zwrotu. Na obietnicach się skończyło.
Współzałożyciel
O związkach Bagsika z Dight Serve jakiś czas temu pisał "Puls Biznesu" (CZYTAJ WIĘCEJ), jednak biznesmen wówczas stanowczo twierdził, że nie ma z firmą nic wspólnego.
Teraz dziennikarze "PB" dotarli do brytyjskiego rejestru handlowego i znaleźli w nim zapisy dotyczące DS.
Jak piszą, wynika z nich, że firmę założyły dwie osoby: mieszkający od lat w Anglii Marek Jaworski i właśnie Bogusław Bagsik. Razem wnieśli kapitał w wysokości zaledwie 1 tys. GBP (równowartość ok. 6 tys. zł.)
Przeprosili i... nie zapłacili
Były szef Art-B, Bogusław Bagsik nie chce już komentować sprawy. Natomiast Marek Jaworski twierdzi, że od września 2006 nie wie co się dzieje w spółce, bo wtedy właśnie przestał być jej dyrektorem. Tymczasem to on jeszcze kilka miesięcy temu przekonywał dziennikarzy "PB", iż Digit Serve ureguluje wszystkie swoje długi. Chodzi o łączną sumę ponad 20 mln zł.
Firma Digit Serve zgromadziła taki kapitał od około stu osób, głównie mieszkańców Śląska. Każdy miał raz w tygodniu dostawać 1 proc. zysku (czyli 52 proc. rocznie) z inwestycji na rynku kontraktów walutowych.
Początkowo tak się faktycznie działo - aż do połowy 2007 r.
Później przyszły pisma z przeprosinami i wyjaśnieniami niewypłacalności, które podpisał właśnie Bogusław Bagsik.
Ostatni termin - sierpień 2008
Z informacji "PB" wynika, że ostatnim z podawanych przez niego terminów zwrotu całości gotówki miał być sierpień 2008r. To, według gazety, ,iało być powodem, że w śledztwie dotyczącym Digit Serve nie postawiono żadnych zarzutów.
- Zabezpieczyliśmy bardzo dużo dokumentów, wciąż przesłuchujemy klientów. Musimy oszacować straty jakie ponieśli, i ustalić co się stało z pieniędzmi. Oznacza to, że śledztwo nie skończy się szybko - mówi w rozmowie z "PB" rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska.
Zacieranie śladów?
Pracę prokuraturze utrudnia głównie fakt, że zarówno Digit Serv, jak i współpracujące z nią polskie firmy zostały zlikwidowane. Chodzi m.in. o Ceng Polska i ECashing. W obu przypadkach likwidatorem został były prezes Zakładów Futrzarskich Kurów1. Ich właścicielem był... Bogusław Bagsik. Digit Serve przestała istnieć w cztery miesiące temu.
Jak piosze "PB", z brytyjskiego rejestru handlowego wynika, że jej udziałowcem i dyrektorem była Albourne Corp Elan Corporate Servise Ltd. Spółka posiada jedynie adres w postaci skrzynki pocztowej na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, czyli w raju podatkowym i księgowym, z którego wyciągnięcie dokumentów przez prokuraturę może okazać się trudne, o ile w ogóle będzie możliwe.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24