Zobaczyć na żywo narodową reprezentację piłki nożnej wznoszącą puchar mistrza Europy - bezcenne. Niestety, nie do końca. Aby przeżyć tę chwilę i kilka ją poprzedzających, trzeba trochę wydać. Postanowiliśmy prześwietlić wydatki kibica, który wybiera się do Austrii i Szwajcarii wspierać polską drużynę.
Pierwszy wydatek, jakim było zdobycie biletu z minimalnej puli przyznanej Polakom został już poniesiony. Szczęśliwcy zapłacili za nie od 45 do 110 euro za mecz.
Trzeba będzie jeszcze odpowiedni wyglądać. Koszulka biało-czerwonych, podobnie jak czapka kosztuje ok. 30 zł, szalik ok. 25 zł. Za smycz i trąbkę zapłacimy po 10 zł. Kibic w pełnym ekwipunku będzie miał więc "na sobie" ok. 85 zł - drobiazg w porównaniu z całością wydatków.
W trasie
Klagenfurt, gdzie odbędą się dwa mecze polskiej reprezentacji w fazie grupowej, znajduje się ok. tysiąca kilometrów od Warszawy. Wiedeń, gdzie nasi reprezentanci zagrają jeden mecz fazy grupowej, jest o 300 km bliżej. Mniej więcej w połowie drogi między Klagenfurtem i Wiedniem jest Bad Waltersdorf, w którym znajduje się główna kwatera naszej reprezentacji.
Najdroższa jest podróż samolotem. W Lufthansie bilet za podróż z Warszawy do Klagenfurtu z przesiadką w Monachium kosztuje prawie 3,5 tys. zł (za ew. zmianę rezerwacji trzeba dopłacić jeszcze równowartość 50 euro, czyli około 175 zł). Lecąc innymi liniami przez Wiedeń zapłacimy taniej o ok. 1,5 tys. zł.
Znacznie tańsza jest podróż koleją. Zajmie nam ona całą noc, ale rankiem 8 czerwca, gdy nasza reprezentacja rozegra pierwszy mecz na mistrzostwach Europy, możemy być na miejscu za 640 zł i jest to bilet w obie strony.
Gdy jedzie kilka osób, jeszcze tańsza jest podróż samochodem. By dotrzeć do Klagenfurtu na paliwo wydamy równowartość 87 euro, a za winiety uprawniające do podróży autostradami dodatkowe 19 euro. Zakładając, że samochodem podróżują cztery osoby, to każda z nich zapłaci średnio po około 200 zł za transport w obie strony.
Na miejscu koszty transportu nie będą wysokie. Każdy posiadacz biletu ma prawo w dniu meczu oraz do południa następnego dnia ma prawo do bezpłatnego korzystania z transportu publicznego w drugiej klasie, zarówno na terenie Austrii jak i Szwajcarii.
Nie samym meczem kibic żyje
Ceny żywności w Austrii są generalnie dużo wyższe niż w Polsce. Jeśli nie chcemy zbyt dużo wydać, to część produktów możemy przywieźć ze sobą, ale nie wszystko jednak można kupić na zapas.
Za chleb w Austrii zapłacimy co najmniej 2 euro, czyli ok. 7 zł, za kostkę masła ponad euro - podobnie mleko i litrowy sok w kartonie. Co najmniej 10 euro zapłacimy za kilogram wędliny czy żółtego sera. Na trzydaniowy obiad w restauracji wydamy od 10 do 30 euro. Za hamburgera, hot-doga czy kiełbaskę z rusztu - 2-3 euro.
Puszka napoju w sklepie to ok. pól euro. Za kawę czy herbatę w kawiarni, podobnie jak za ciastko zapłacimy od dwóch euro w górę.
No i piwo dopełniające szczęście kibica. Z tym akurat nie jest najgorzej. W sklepie można znaleźć butelkę za 40 eurocentów - czyli taniej niż w Polsce. Lepsze gatunki piwa kosztują ponad euro. W restauracji lub piwiarni za piwo zapłacimy ok. 3 euro.
Tanie spanie
Noclegów najlepiej jest szukać w internecie. Jest sporo ofert, także w języku polskim, ale większość już zajęta. Pozostały droższe kwatery. Trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu ok 300 zł za noc, choć są też hotele znacznie droższe i w nich pewnie będą miejsca do ostatniej chwili.
W zamian można się spodziewać bardzo dobrych warunków i śniadania wliczonego w cenę. Jeśli pogoda dopisze, to można zamieszkać na kempingu za ok. 20 euro za dobę. Z kolei nocleg w zbiorowej sali w schronisku młodzieżowym to ok. pięciu euro za noc.
Źródło: Gazeta Prawna, TVN24