Przez kilkanaście dni było coraz gorzej. Złoty z dnia na dzień był coraz słabszy i od połowy września stracił ponad 20 groszy. Teraz już powinno być tylko lepiej. Od piątku rano, kiedy rynek dowiedział się o ugodzie Skarbu Państwa z Eureko w sprawie PZU, a zwłaszcza od oświadczenia holenderskiej firmy, że zawarło już transakcje wymiany złotych na euro, nasza waluta szybko zyskuje. I tak powinno być dalej.
W połowie września złoty wrócił w okolice 4,10 za euro. I wtedy właśnie zaczął się krótkoterminowy trend, który obserwowano z coraz większym napięciem. Aż w końcu, zanim na rynek trafiła informacja o ugodzie Skarbu Państwa z Eureko za euro płacono już 4,3 zł. Gdyby złoty dalej słabł - zgodnie z tym trendem - moglibyśmy znów za pewien czas płacić 4,50 za euro. Tak się jednak nie stało. Trend osłabiający złotego się załamał.
- Słowa przedstawicieli holenderskiej spółki, że posiada ona zabezpieczone przepływy związane z dywidendą wypłaconą przez PZU, "zdjęły" z rynku ryzyko z tym związane - napisał Marcin R. Kiepas z X-trade Brokers.
10 groszy w dwa dni
Od piątkowego przedpołudnia było już tylko lepiej, a do poniedziałkowego wieczora złoty umocnił się do 4,20 za euro, czyli o 10 groszy. Za dolara płacono 2,87 zł, a za franka szwajcarskiego 2,78 zł. Analitycy uważają, że tendencja do umocnienia polskiej waluty zaczęła się wyraźnie rysować.
- Nie spodziewałbym się w tym tygodniu żadnych szczególnych ruchów na złotym. Brak jest istotnych danych dla naszej waluty, więc złoty będzie notowany na obecnych poziomach - powiedział PAP Przemysław Winiarczyk z banku Millennium.
- Jest jednak możliwość, że złoty powróci do poziomów z końca września i w tym tygodniu będzie wyceniany na poziomie 4,1850 za euro - dodał.
Kiedy 4 zł za euro?
Jednak Kiepas uważa, że euro w stosunku do złotego wraca do trendu spadkowego i nie wyklucz, że wkrótce za euro możemy płacic 4 zł.
- Na korzyść polskiej waluty należy interpretować również sytuację techniczną na wykresach. Zwłaszcza na euro/złoty, gdzie w piątek kurs najpierw zawędrował w okolicę ważnej bariery podażowej 4,30 zł (kilkumiesięczna linia trendu spadkowego), a następnie mocno się od niej odbił. Takie zachowanie sugeruje zakończenie wzrostowej korekty i powrót do trendu spadkowego. Potwierdzeniem tej tezy będzie spadek poniżej 4,19 zł. Otworzy on drogę do 4,07 zł, a może nawet do 4 zł - napisał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl