Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej utracił wiarygodność i powinien zostać odwołany - uznała załoga spółki w zorganizowanym przez związki sondażowym referendum. Władze JSW wskazują, że było ono nielegalne i nie może mieć wpływu na skład zarządu.
Głosowanie przeprowadziła Wspólna Reprezentacja Związków Zawodowych z JSW. Odbywało się w środę i czwartek we wszystkich kopalniach i zakładach JSW, w których obowiązuje tzw. umowa przedprywatyzacyjna z 2011 r. Nie objęło tylko kopalni Knurów-Szczygłowice, którą JSW kupiła od Kompanii Węglowej w sierpniu br. Ze względu na brak zgody zarządu odbywało się przed bramami zakładów.
Miażdżąca krytyka
Wyniki referendum przekazał w piątek rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Piotr Szereda. Jak podał, w głosowaniu wzięło udział 74,11 proc. uprawnionych pracowników - 98,33 proc. załogi, która w tych dniach pracowała. 98,84 proc. głosujących twierdząco odpowiedziało na postawione pytanie.
Związki zapytały pracowników: "Czy biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA, sposób zarządzania spółką oraz działania Zarządu JSW SA w zakresie stosowania prawa pracy, uważasz, że Zarząd JSW SA utracił wiarygodność i powinien zostać odwołany?"
- To referendum po raz kolejny pokazuje, że negatywna ocena zarządu JSW nie wynika ze złej woli działaczy związkowych, ale z oceny sytuacji ekonomicznej oraz działania, sposobu zarządzania, jak i też sposobu stosowania prawa pracy - wskazał Szereda. Zaznaczył, że w referendum wzięli udział nie tylko pracownicy fizyczni, ale też administracji, dozoru oraz kierownictwa.
Kto jest winny?
Jak ocenił związkowiec, pracownicy poprzez referendum stwierdzili m.in., że to obecny sposób zarządzania JSW jest przyczyną niewydobywania przez tę spółkę ponad miliona ton węgla, co miałoby się przekładać na brakujące ponad 500 mln zł przychodów. Jednocześnie niewykonywanie planu robót przygotowawczych powoduje dalsze obniżenie mocy produkcyjnych – wskazał Szereda. - Pracownicy nie wyrażają też zgody na stwierdzenia prezesa (JSW Jarosława red.) Zagórowskiego, że to oni są winni tej sytuacji, bo jedynie przychodzą do pracy i pobierają wynagrodzenie i nienależne przywileje - zaznaczył rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków. - Pracownicy obawiając się o swoje miejsca pracy są gotowi podjąć ostre działania w obronie JSW przed nieudolną, błędną polityką zarządzania zarządu - dodał.
Referendum nielegalne
Rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer informowała, że zarząd JSW uznaje referendum za nielegalne. Prawo nie zezwala bowiem na przeprowadzenie innego referendum, niż wynikającego z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Jak zaznaczyła również rzeczniczka, załoga wybiera tylko jednego swojego przedstawiciela w zarządzie i to jego może ewentualnie odwołać. Odbywa się to na wniosek co najmniej 15 proc. pracowników poprzez głosowanie zarządzone przez radę nadzorczą. Pozostali członkowie zarządu są wyłaniani w drodze konkursu, a potem powoływali przez radę nadzorczą. W ostatnich dniach zarząd JSW zwrócił się do działających w spółce związków zawodowych o opinie ws. zawieszenia na trzy lata części świadczeń, w tym 14. pensji. Przedstawiciele spółki akcentowali, że to na razie propozycja. Wskazywali jednak na potrzebę takich działań wobec sytuacji na rynku węgla – utrzymujących się od dłuższego czasu niskich cen tego surowca.
Szukanie oszczędności
Według wyliczeń zarządu JSW, dzięki zawieszeniu części świadczeń rocznie spółka mogłaby zaoszczędzić blisko 492 mln zł. W reakcji związki najpierw zorganizowały tzw. masówki, czyli informacyjne spotkania z załogą, a na 29 i 30 października przygotowały referendum, które – jak przyznały – miało jedynie charakter sondażowy.
- Zdajemy sobie sprawę, że jego wyniki nie będą dla nikogo wiążące, ale rządzący powinni wiedzieć, jaka jest opinia załogi o zarządzie przedsiębiorstwa, nad którym Skarb Państwa pełni nadzór właścicielski - mówił wcześniej wiceszef Solidarności w JSW Roman Brudziński. Jak diagnozował, kondycja firmy "pozostawia wiele do życzenia", ale "nie jest na tyle tragiczna, by odbierać pracownikom ok. 20 proc. ich rocznych zarobków".
Pismo do Kopacz
Związkowcy z JSW zapowiedzieli, że 2 listopada wyślą pismo do premier Ewy Kopacz z informacją o wynikach referendum oraz o sytuacji w spółce. Pismo skierują też do wiadomości ministrów gospodarki i zarządu JSW. W przyszłym tygodniu związki zamierzają zorganizować konferencję prasową nt. problemów spółki.
W ostatnim czasie spółki węglowe, przymuszone trudną sytuacją na światowym rynku węgla, szukają oszczędności i możliwości pozyskania kapitału. We wrześniu JSW poinformowała, że rozważa likwidację uprawnień emerytów do bezpłatnego węgla od początku 2015 r. Pod koniec września Kompania Węglowa zdecydowała o likwidacji uprawnień m.in. emerytów i rencistów do bezpłatnego węgla od 1 stycznia 2015 r.
Autor: ToL / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: jsw.pl