Firma energetyczna Enea jeszcze w poniedziałek złoży wniosek do Urzędu Regulacji Energetyki o podwyżkę cen za prąd w przyszłym roku - zapowiedział w TVN CNBC Biznes prezes spółki. Do tej pory - jak informuje URE - żaden z dostawców nie złożył jeszcze nowego cennika, mimo że we wtorek mija termin składania wniosków taryfowych na 2010 rok przez sprzedawców energii.
Wygląda na to, że dostawcy energii czekają na ostatnią chwilę. Według doniesień "Dziennika Gazety Prawnej", firmy te będą się domagały podwyżki średnio o jedną piątą.
Enea deklaruje, że chce, by poziom podwyżek był "jak najniższy". - Musimy mieć świadomość faktu, iż jest to ten obszar, który jest w zasadzie subsydiowany, wiec tak naprawdę podwyżki powinny być nieuchronne. Staramy się, aby poziom tych podwyżek był zdecydowanie jak najniższy - zadeklarował prezes Enei Maciej Owczarek.
URE: jeśli podwyżka, to o kilka procent
Konieczność podwyżek potwierdza prezes URE Mariusz Swora, zapewnia jednak, że - wbrew żądaniom dostawców - będą one kilkuprocentowe. Natomiast jeszcze w wywiadzie dla PAP z początku września, prezes twierdził, że zarówno do końca tego roku, jak i w przyszłym roku nie ma obiektywnych przesłanek do wzrostu cen energii elektrycznej dla przemysłu i gospodarstw domowych.
Również wbrew wcześniejszym zapowiedziom, rynek energii nie zostanie uwolniony od przyszłego roku. Swora uzasadniał taką decyzję słabą pozycją konsumentów. W tym roku średnia cena prądu dla gospodarstw domowych wynosi około 237 zł za 1 MWh.
"Pożeracze energii" pukają do producentów
Tymczasem wobec stale rosnących cen prądu, najbardziej energochłonne zakłady przemysłowe szukają alternatywnych źródeł. Zrzeszone pod nazwą "Energetyczna grupa zakupowa" zamierzają po raz kolejny - tym razem już profesjonalnie - zwrócić się bezpośrednio do producentów energii - informuje "Puls Biznesu". Próbowano już jesienią 2008 roku, ale bez rezultatu.
Chodzi o wspólne kupowanie energii po cenach hurtowych. Firmy porozumiały się już z Towarową Giełdą Energii, która mogłaby zorganizować przetarg w tej sprawie. - W tym roku podeszliśmy do tej kwestii profesjonalnie. Porozumieliśmy się z Towarową Giełdą Energii w sprawie przetargu, który mogłaby dla nas zorganizować. Równolegle, w październiku, podobny przetarg zorganizuje Platforma Obrotu Energią Elektryczną - zapowiada w rozmowie z dziennikiem Henryk Kaliś, "mózg" kształtującego się porozumienia, odpowiedzialny jednocześnie za zarządzanie energią elektryczną w Zakładach Górniczo-Hutniczych Bolesław.
Innym pomysłem jest sprowadzanie energii z Ukrainy, za pośrednictwem ukraińskiego przedsiębiorstwa Ukrinterenergo.
Źródło: TVN CNBC Biznes, "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes / fot. sxc