- Pomimo wielu sygnałów, że światowa gospodarka wychodzi z najgłębszej od dziesięcioleci recesji, czeka ją jeszcze długa i wyboista droga - uważa prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Jean-Claude Trichet. Podobnego zdania jest szef amerykańskiej rezerwy federalnej Ben Bernanke.
- Obserwujemy pewne oznaki potwierdzające, że realna gospodarka zaczyna wychodzić z okresu niekontrolowanego spadku. To jednak nie oznacza, że nie czeka nas jeszcze bardzo wyboista droga - powiedział Trichet drugiego dnia elitarnego sympozjum w Jackson Hole w amerykańskim stanie Wyoming.
Szef Fed Ben Bernanke wypowiadał się w podobnym do Tricheta tonie. Jak ocenił, światowa gospodarka stabilizuje się, a perspektywy jej szybkiego powrotu na ścieżkę wzrostu są dobre. Podkreślił jednak, że ożywienie gospodarcze będzie powolne, a przed rządami i bankami centralnymi wciąż leżą poważne wyzwania.
W obronie niskich stóp
Jean-Claude Trichet swoje wystąpienia poświęcił przede wszystkim obronie antykryzysowej polityki EBC przez zarzutami, że była za mało agresywna.
Próbując złagodzić przebieg recesji, EBC obniżył stopy procentowe do poziomu 1 proc. i przeznaczył do 60 mld euro na tzw. ilościowe luzowanie polityki pieniężnej, czyli skup obligacji. Tymczasem zarówno amerykański bank centralny, jak i Bank Anglii, posunęły się dalej. Stopy procentowe zredukowały odpowiednio do 0,25 i 0,5 proc., a na skup różnych papierów wartościowych przeznaczyły kilkakrotnie większe kwoty.
Trichet argumentował jednak, że polityka EBC dobrze przysłuży się stabilności cen, której utrzymanie jest głównym celem tej instytucji.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24