Dwie firmy: kanadyjska Miedzi Cooper i brytyjska Darley Energy chcą złożyć skargę do Komisji Europejskiej na polski rząd. Władze koncernów twierdzą, że Ministerstwo Środowiska niesłusznie odrzuciło ich wnioski o koncesję na poszukiwanie i wydobycie miedzi i potasu.
Działalność obu firm w Polsce oparta jest na zagranicznym kapitale. Koncerny zajmujące się poszukiwaniem i wydobyciem cennych minerałów uważają, że resort środowiska niesłusznie przyznał koncesję spółce KGHM, w której Skarb Państwa ma udziały przekraczające 31 proc.
Jak w Rosji?
Według Reutersa, Ministerstwo Środowiska, które rozdziela koncesje, zaprzecza, aby KGHM było traktowane preferencyjnie. Resort tłumaczy również, że w przypadku wniosku o koncesję (dotyczącej złóż w okolicy Pucka) firmy Darley Energy wybrał ofertę KGHM, bo propozycja tej spółki była najlepsza pod względem szerokiego wachlarza prac.
Na rękę KGHM?
Brytyjska firma twierdzi jednak, że zgodnie z polskim prawem to Darley Energy powinna otrzymać koncesję i to już w maju 2013 roku, czyli zanim pozostałych konkurentów dopuszczono do postępowania koncesyjnego. KGHM złożył wniosek dopiero w drugiej połowie 2013 roku. Zdaniem spółki postępowanie zostało opóźnione, aby KGHM mógł złożyć wniosek, a następnie wygrać przetarg.
Darley Energy złożyło odwołanie od tej decyzji i poleciło prawnikom przygotowanie skargi, która trafi do Komisji Europejskiej. Resort ma czas do 12 grudnia na odpowiedz, a KGHM nie komentuje sprawy.
Kanadyjczycy
Natomiast kanadyjskiej firmie Miedzi Cooper nie podobało się to, że Ministerstwo Środowiska cofnęło w lipcu 2014 roku koncesję na poszukiwanie złóż w woj. lubuskim, a następnie przyznało ją KGHM.
Warto jednak przypomnieć, że początkowo resort argumentował, że oferta kanadyjskiej firmy była korzystniejsza, bo zapewnia większą liczbę odwiertów i krótszy okres badań. Cooper oferował 15 odwiertów w pięć lat. W tym samym czasie KGHM proponował osiem odwiertów, a po wstępnych wynikach kolejne 31, ale już w okresie 9 lat.
Ówczesny premier Donald Tusk zażądał wyjaśnienia powodów, dla których resort środowiska wybrał akurat spółkę Miedzi Cooper. W sprawę zaangażowała się nawet ABW. Wtedy Kanadyjczycy ogłosili, że mają dość i zapowiedzieli, że wycofują się z poszukiwań miedzi w Polsce.
- Jedynym miejscem, w którym miałem negatywne doświadczenia była Rosja. Nigdy tam nie wrócimy, a teraz obawiam się, że zaczynam odczuwać to samo w Polsce - mówi Ross Beaty, główny udziałowca Miedzi Cooper.
Wszyscy równi
Rzecznik resortu środowiska Paweł Mikusek tłumaczył Reutersowi, że KGHM często rywalizuje z innymi firmami o rządowe przetargi, ale nigdy nie jest traktowany ulgowo. - Kiedy udzielamy koncesji wszystkie podmioty traktujemy jednakowo - zapewnia Mikusek.
KGHM jest drugim co wielkości producentem miedzi w Europie. 31,8 proc. akcji spółki należy do Skarbu Państwa.
Autor: msz/ / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: KGHM