Quiksilver, Volocom i Billabong, kultowe marki dla pokolenia milenialsów szukających ubrań inspirowanych surferami i skateboardingiem, zamykają wszystkie swoje sklepy - przekazał portal stacji CNN. Decyzję podjęto po ogłoszeniu upadłości przez firmę Liberated Brands, właściciela marek. CNN podaje, że według prognoz wskazują, że w 2025 roku zamknie się ponad 15 tysięcy sklepów, czyli dwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku.
"Sklepy w ponad 100 lokalizacjach w USA zostaną zamknięte w nadchodzących tygodniach, po tym, jak ich właściciel Liberated Brands, ogłosił upadłość" - poinformował portal stacji.
W dokumentach upadłościowych dyrektor generalny Liberated Brands stwierdził, że do kłopotów finansowych firmy przyczyniły się czynniki takie jak wzrost stóp procentowych, inflacja, a także opóźnienia w łańcuchu dostaw. Część winy zrzucił również na rywali z branży fast fashion, którzy zapewniają klientom "tanie, szybkie i łatwe dostawy odzieży niskiej jakości".
"Liberated pracowało niestrudzenie przez ostatni rok, by popchnąć te kultowe marki do przodu, ale niestabilna gospodarka światowa oraz nowe nawyki zakupowe klientów związane z presją inflacyjną doprowadziły do ogromnych strat" - wyjaśniła firma w oświadczeniu.
"Marki nie znikają"
Pomimo upadku Liberated Brands i zamknięcia sklepów marki nie znikną. Licencja ma zostać przekazana innemu operatorowi przez spółkę macierzystą Authentic Brands Groups.
ABG w oświadczeniu dla CNN przekazał, że sklepy wspomnianych marek były między innymi "obciążone nieefektywnymi lokalizacjami". Po wdrożeniu zmian mają być one sprzedawane w wyspecjalizowanych sklepach detalicznych, domach towarowych, a także online.
Ogłoszone zamknięcia sklepów wydłużają listę podmiotów decydujących się na zakończenie działalności w USA. Jak podał portal stacji CNN, prognozy wskazują, że w 2025 roku zamknie się ponad 15 tysięcy sklepów, czyli dwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock