Rośnie liczba donosów do urzędów skarbowych. W ubiegłym roku mogło to być nawet 50 tys. donosów. Większość z nich to anonimy. Najczęściej donoszą sąsiedzi i rodzina - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Zakup nowego auta, domu, mieszkania, działki czy innych dóbr jest powodem podejrzeń sąsiadów, że ktoś ukrywa przed fiskusem swoje przychody. Wielu z nich postanawia podzielić się domysłami z urzędnikami skarbowymi.
Większość anonimów
Gazeta ocenia, że w ubiegłym roku do izb skarbowych i podległych im urzędów mogło trafić aż 50 tys. donosów, w tym zdecydowana większość anonimów. Dotyczą one m.in. niezgłoszonego najmu nieruchomości, niezarejestrowanej firmy, zatrudniania pracowników bez zawierania umów.
Donosy najczęściej piszą sąsiedzi, znajomi i byli małżonkowie. Donoszą też pracownicy na byłych pracodawców oraz osoby prowadzące działalność gospodarczą na swoją konkurencję. Doniesienia dotyczą m.in. posiadania przez podejrzane osoby dochodów z nieujawnionych źródeł, a w przypadku przedsiębiorstw zaniżania podstaw opodatkowania i zatrudniania pracowników na czarno.
Większość jest niewinna
Najwięcej donosów trafia do urzędów za pośrednictwem poczty. Zdarzają się też wizyty osobiste, zgłoszenia telefoniczne i donosy wysyłane e-mailem. Każdy donos musi być sprawdzony. Pocieszające jest to, że w zdecydowanej większości przypadków osoby oczerniane okazują się uczciwe.
Autor: msz//gry/zp / Źródło: Rzeczpospolita, tvn24bis.pl