Baryłka ropy naftowej jest najdroższa od 15 miesięcy mimo drożejącego dolara. Analitycy nie mają wątpliwości, że cena surowca nadal będzie rosła, co pociągnie za sobą podwyżki cen paliw. A to kolejny cios dla polskich kierowców po podwyższeniu przez resort finansów opłaty paliwowej.
- Ropa naftowa drożeje na rynkach paliw, a jej cena osiągnęła 15-miesięczne maksimum - podają w poniedziałek maklerzy. Wzrostu ceny nie jest w stanie zahamować nawet rosnący kurs dolara. Inwestorzy kupują surowiec spodziewając się wzrostu popytu na paliwa, bo w globalnej gospodarce raczej podtrzymane zostanie ożywienie. Do wzrostów cen surowca przyczyniły się też warunki pogodowe, czyli mrozy w wielu częściach świata. Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na luty, zwyżkuje rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku o 92 centy, czyli 1,1 proc., do 83,67 dol.
Na polskim podwórku
W polskich kierowców podwyżki uderzą jednak ze wzmożoną mocą. Za sprawą wzrostu opłaty paliwowej od Nowego Roku ceny oleju napędowego wzrosły o około 20 groszy na litrze, a benzyny o 10 groszy. Obecnie za litr benzyny Eurosuper 95 trzeba zapłacić średnio 4,32 zł. To o prawie złotówkę więcej niż przed rokiem. Olej napędowy podrożał w tym czasie o 60 groszy i średnio kosztuje teraz 3,95 zł.
Tymczasem analitycy biura Reflex przewidują, że w wakacje litr benzyny i oleju może kosztować nawet o 40 groszy więcej niż obecnie.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes