Jest szansa, że na rynku pojawią się tańsze komputery przenośne przeznaczone specjalnie dla krajów rozwijających się. Tego typu maszyny trafią do sprzedaży już pod koniec roku.
Do fundacji One Laptop per Child, która chce sprzedawać komputery przenośne za 100 dolarów, dołączył właśnie największy producent mikroprocesorów Intel. To zaskakująca decyzja, bo jeszcze miesiąc temu przedstawiciele fundacji i producenta układów elektronicznych wymieniali złośliwości pod swoim adresem.
Przyczyną tej konfrontacji jest pomysł, aby dzieciom w krajach rozwijających się dać tanie, proste komputery przenośne (nazywane dziś XO), które wprowadzą je w świat informatyki i internetu. Pomysłodawca całej akcji Nicholas Negroponte, założyciel One Laptop per Child, chce w ten sposób zasypać przepaść cywilizacyjną dzielącą bogate państwa uprzemysłowione i biedne kraje Azji, Afryki i Ameryki Południowej.
Na pierwszy rzut oka, inicjatywa OLPC ma same zalety. Dzieciom daje narzędzie do nauki podstaw obsługi komputerów, umożliwia im korzystanie z internetu, przygotowuje do używania pecetów w pracy.
Czy to może się komuś nie podobać? Problem polega na tym, że tanie laptopy nie korzystają z uznanych za standardowe rozwiązań sprzętowych ani najbardziej rozpowszechnionych programów. A to oznacza, że największy producent mikroprocesorów Intel oraz gigant na rynku oprogramowania Microsoft stracą wpływ na to, co sprzedawane będzie w milionach sztuk w kilkunastu krajach świata. - Najsmutniejsze jest to, że w większości szkół podstawowych w krajach rozwiniętych dzieci uczą się obsługiwać Worda, Excela i PowerPointa - dolewał oliwy do ognia Negroponte. - To zwykłe przestępstwo. Dzieci powinny tworzyć, komunikować się, odkrywać, a nie obsługiwać narzędzia biurowe.
Nic dziwnego, że inicjatywa Nicholasa Negroponte (założyciela słynnego Media Lab w Massachusetts Institute of Technology) spotkała się z natychmiastową krytyką Intela i Microsoftu. - To gadżet, a nie komputer - mówił Craig Barett z Intela. - Kupcie lepiej normalnego peceta - dorzucał Bill Gates.
Idea taniego komputera przenośnego okazała się jednak bardzo nośna. Intel, z jednej strony podśmiewając się z pomysłów One Laptop per Child, szybko pokazał swój tani komputer o nazwie Classmate. Urządzenie oferowane jest dziś za grubo ponad 200 dolarów. W podobnej cenie sprzedawany ma być też Eee PC - wspólne dzieło Intela i firmy Asus. - Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr - mówi teraz Will Swope z Intela. - Idziemy do przodu, bo tylko współpraca może pomóc dzieciom. - Intel jest liderem w dziedzinie technologii - odpowiada komplementami Negroponte. - Nasza współpraca oznacza, że więcej tanich laptopów trafi do dzieci.
Wchodząc do OLPC, Intel dołączył do największych firm rynku informatycznego (w projekcie uczestniczy m.in. Google i Red Hat) i zaczął współpracować ze swoim największym konkurentem firmą AMD, która obecnie dostarcza tanie mikroprocesory do laptopów XO.
Dziś laptopy oferowane przez OLPC testowane są przez szkoły w kilku krajach świata. Aby kupić XO, zainteresowane kraje muszą złożyć zamówienia na partię co najmniej 250 tys. sztuk. Według Negropontego, zamówienie na tanie komputery złożyła m.in. Brazylia, Nigeria, Pakistan i Tajlandia.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24