Rada Polityki Pieniężnej wbrew oczekiwaniom rynku nie obniżyła stóp procentowych na październikowym posiedzeniu. Oznacza to, że na niższe raty kredytów w złotym nie ma co na razie liczyć.
Środowa decyzja RPP oznacza, że stopa referencyjna NBP wynosi nadal 4,75 proc., stopa lombardowa 6,25 proc., depozytowa 3,25 proc., zaś redyskonta weksli 5,00 proc.Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka powiedział, że przed obniżką stóp procentowych w październiku Radę powstrzymała "wysoka wciąż inflacja oraz chęć upewnienia się o tendencjach w zakresie PKB i inflacji". W komunikacie po posiedzeniu RPP napisała m.in., że choć niższe tempo wzrostu aktywności gospodarczej na świecie sprzyja obniżeniu się inflacji, to wciąż relatywnie wysoki poziom cen surowców oddziałuje w kierunku utrzymania jej na podwyższonym poziomie w wielu krajach. "Jeśli napływające informacje, w tym listopadowa projekcja NBP, będą potwierdzały trwałość osłabienia koniunktury gospodarczej, a ryzyko nasilenia się presji inflacyjnej będzie ograniczone, Rada dokona złagodzenia polityki pieniężnej" - podsumowano w komunikacie NBP.Wbrew zapowiedziomPozostawienie stóp procentowych na obecnym poziomie to kiepska wiadomość dla posiadaczy kredytów hipotecznych w złotym. Oznacza ona, że miesięczne raty na razie nie spadną.Jak komentował w TVN24 dziennikarz TVN CNBC Rafał Wojda, środowa decyzja RPP pokazuje, że obecna Rada ma problemy z komunikacją z rynkiem. Wszystko dlatego, że członkowie Rady oraz sam prezes NBP Marek Belka wyraźnie sygnalizowali możliwość obniżki stóp procentowych w październiku. Belka mówił o tym m. in. w "Faktach po Faktach" w TVN24.Jak podkreślił Wojda, na dzisiejszym posiedzeniu z powodu choroby nieobecna była Zyta Gilowska, która uważana jest przez ekonomistów za osobę, która naciskałaby na obniżkę stóp."Zaskoczenie"Zaskoczeni decyzją rady są również analitycy. Zdaniem ekonomisty BRE Banku Ernesta Pytlarczyka decyzja RPP "to zaskoczenie". - Rynek w pełni wyceniał obniżkę, analitycy też się jej spodziewali. Konstelacja danych jest fatalna, wzrost spowalnia, a Rada na razie nie reaguje - powiedział.I ocenił, że "Rada wybrała drogę formalną". - Czyli poczeka do listopada na projekcję (inflacji NBP - red.). W listopadzie niewykluczona jest obniżka o 50 punktów bazowych - zaznaczył Pytlarczyk.A Mateusz Szczurek z ING BSK podkreślił, że "decyzja Rady wpisuje się w to, co robiła w przeszłości". - Rada pokazuje, że prowadzi inną politykę pieniężną niż banki centralne w regionie - mieliśmy już przecież obniżki stóp procentowych w Czechach i na Węgrzech. Zakładamy, że na dzisiejszej konferencji (o godz. 16.00 - red.) usłyszymy zapowiedź dość szybkiej obniżki. Wydźwięk powinien wskazywać na obniżkę w listopadzie - podkreślił Szczurek.Ostatnio tylko podwyżki RPP po raz ostatni zmieniła poziom stóp proc. w maju tego roku - podniosła je o 25 pb, po 10 miesiącach stabilizacji. W ubiegłym roku RPP czterokrotnie podnosiła stopy: w styczniu, kwietniu, maju oraz czerwcu, a łączna skala podwyżek stóp wyniosła wtedy 100 pb.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu